Ola była normalną nastolatką. Miałą 14 lat. Chodziła do miejscowego gimnazjum. Miała wiele przyjaciółek i
była lubiana przez klasę. Niestety w miłości jej się nie powodziło. Wprawdzie podobała się paru chłopakom,
ale ona była nieszczęśliwie zakochana w chłopaku ze swojej klasy Łukaszu. Przez niego nie chciała się
wiązać z innymi chlopakami. On nie zwracał na nią uwagi. Dziewczyna co noc płakała. Ciągle chodziłą smutna i mało jadła. Nie można było się z nią dogadac. Ciągle
miała zły humor. Rodzina nie zwracala na to większej uwagi. Twierdzili, że to z powodu dorastania ma
huśtawki humoru. Każdego dnia rano przyklejała uśmiech na twarz i szła do szkoły. O tym, że się zakochała i w kim
wiedziała tylko jej pzyjaciółka Julka. Wspieralają w trudnych chwilach. Najgorsze było to, że
musiała go spotykac codziennie. Wiedziała również, ze wiele dziewczyn się w nim kochało. Jednak on
chyba nie chciał się z nikim wiązać. Miał tylko jedną dziewczynę z którą był ok. 6 miesięcy. Potem nie
wiadomo z jakich przyczyn rozstali się. Nikt nawet nie wiedział z kogo to było winy i czy wgl. ktos zawinił.
Ola próbowała jakoś żyć. Chociaż nawet w szkole chodziła zamyślona. Nadchodziły wakacje, i planowała o
nim juz zapomnieć. Na poczatku wakacji miała dobry humor. Akurat były pikniki w jej miejscowości.
Chodziła na nie codziennie przez 3 dni bo tyle trwały z koleżankami. Bawiła się świetnie i nawet o nim zapomniałą.
Niestety kiedyś musiała go spotkać. Powiedzieli sobie : cześć . I przeszli obok siebie. Nagle Łukasz się zatrzymał i
powiedział do dziewczyny , że chce pogadać.
CDN.
Jeśli tylko bd chcieli . Piszcie w kom. co sądzicie o tym opowiadaniu i czy chcecie kolejne częsci.
Nie mam jakiś zdolności. Ale nudziło mi się i postanowiłam , coś napisac. Tak jakoś mnie wzięło.