I ta tęsnkota za czymś, czego nie posiadasz...
Mówią, że po burzy zawsze wzejdzie tęcza. U mnie jakoś, cholera jej nie ma.
Dlaczego serce tak boli, gdy łzy płyną powoli?
A tymczasem ona, po cichutku, w kąciku szkolachała i szarą chusteczką ocierała łzy z nadzieją, że nadejdzie lepsze jutro...
Mówią "jutro będzie lepiej". Tylko kiedy nadejdzie jutro?
Są takie dni, kiedy nawet krzyczenie na cały głos i wypłakiwanie się poduszkę nie pomaga.
Nawet w Simsach, mojej Simki nie mogłam doprowadzić do takiej rozpaczy, jak ja teraz.
Wszystko się kończy. Wszysto przemija. Tylko ja stoję w miejscu z nadzieją, że tchniesz we mnie życie.
Uciec. Daleko. Tam, gdzie nikt mnie nie znajdzie. Tylko, że umarłabym tam z tęsnkoty za Tobą.
Przepraszam ze tak mało opisów ale ledwo wszystko ogarniam ;/