Papierosy są seksowne. Owszem, lecz tylko na fotografiach.
To, co zdobyliśmy z największym trudem najbardziej kochamy.
Zamykam i otwieram oczy, widzę Ciebie i widzę bolesną rzeczywistość, ludzi, obłudnych, pełnych chciwości i nałogowe wpychanie rąk w czyjeś życie. Drżą mi dłonie, a gdybyś tu teraz był, gdybyś je złapał i osłonił swoimi byłyby spokojne, w bez ruchu wpatrywałabym się w Twoje źrenice, zapewne ze szczęścia nie potrafiłabym ubrać w słowa jak bardzo byłeś mi tu dziś potrzebny. Wiesz, dziś jesteś mi potrzebny tak bardzo, że zaczynam bredzić, obwiniam wszystkich o wszystko, co pięć minut sprawdzam skrzynkę odbiorczą, chociaż wiem, że jest pusta, pusta i przenikliwie bolesna, bo tam zawsze były powody, dla których mogłam spokojnie zasnąć. Zobaczyłam dziś własną krew i może uznasz, że to chore, ale jedyne o czym pomyślałam, to chęć zadedykowania ją Tobie.
Najczęściej to właśnie my sami szkodzimy własnemu szczęściu.
Nie lubię tych wieczorów, gdy skulam się pod kołdrą na łóżku, przytulam do poduszki i usiłuję opanować myśli, które rozpierdalają mi głowę.
Ile razy mam przez ciebie płakać? Ile razy mam myśleć czy mnie nie zdradzasz? Ile razy mam się przejmować tym co robisz ? Powiedz ile jeszcze razy? Koniec tego. Ja jestem mądra i nie mam zamiaru być, z kimś taki jak ty. Z szumowiną bez perspektyw.
A może tak razem? Za rączkę? Na zawsze?
Kończyłam z Nim już tysiące razy, z każdym kolejnym razem wracałam z większą tęsknotą. Jestem Jego.
Nie mam pojęcia gdzie jesteś, co robisz i właśnie to mnie doprowadza do szaleństwa.
Korzystaj z dziś, bo może nie być jutra. Rzeczywistość jest chujowa i do tego smutna.
Pytasz mnie kim jestem? Jestem tylko kolejną osobą na Twojej drodze.Osobą, którą zapomnisz tak szybko, jak szybko poznałeś.
Ej dziewczynko, pachniesz jak prostytutka.
Jest źle, źle i pusto, patrzysz, przyglądasz się temu, odczuwasz ból, ale nie ból fizyczny, chcesz coś na siłę zmienić, a może kilka spraw odwrócić? Zamienić, cofnąć, odrzucić? Wchodzisz do mieszkania i nie widzisz Jego kurtki, nie słyszysz dźwięku radia, na stole pusto, znów nikt nie jadł śniadania, brak określonego zapachu, brak męskich perfum, zgaszone światła, szaro i cicho, jak gdyby brakowało tu kogoś, czyichś dłoni, czyjegoś głosu, długich rozmów i tego ciepła, które powinno być przy każdym z nas.
/Olga
Inni zdjęcia: :) dorcia2700Kwiaty na łące... halinam... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24135. atana... maxima24... maxima24