poprzednia część opowiadania: http://www.photoblog.pl/opiiiisyyyy/131266322
Chciałabym zobaczyć swoją minę, gdy się obudziłam rano w sypialni Johna ! O dziwo bez niego . A gdzie był on ? A mianowicie spał na sofie. Biedak. Nie dość , że przywiózł do swojego domu jakąś kalekę, to na dodatek , zmęczony po treningu, spał na niewygodnej sofie.
Cichutko , nie budząc go , weszłam do kuchni, chciałam zrobić jajecznicę, lecz lodówka była pusta ! Ubrałam swoje trampki i zarzuciłam na siebie bluzę, poszłam do sklepu. Miałam przy sobie kilka groszy, więc kupiłam jajka i ciepłe bułki.
W kuchni na stole leżała MP4. Włożyłam na uszy słuchawki , znalazłam Greendaya i słuchając muzy, szykowałam pyszną jajowę dla Johna. Muzyka tak mi wpadła w gust, że aż chciało mi się tańczyć. Zrobiłam kilka obrotów, niby doświadczony kucharz z trikami. Nawet wycierając stół, poruszałam się jak Jagger. Nagle poczułam, że ktoś mnie bacznie obserwuje. Obróciłam się , a w futrynie stał we własnej osobie John.
- Boże, ale mnie przestraszyłeś ! - zawstydziłam się.
- Dlaczego ? Świetnie tańczysz. Czemu tak szybko skończyłaś ?- śmiał się.
- To nie był taniec.. Takie tam wiesz. uśmiechnęłam się. Właśnie zrobiłam pyszną jajecznicę, skosztujesz się ? - spytałam, szybko odwracając temat.
- No jasne ! Jestem taki głooodny.- mówiąc to , usiadł do stołu.
- A jak się spało ?- spytał, nakładając jajowę.
- A dobrze.. W ogóle jak ja się znalazłam w twojej sypialni ? Bo nie pamiętam, bym o własnych nogach tam dotarła. - zaczęłam się śmiać.
- No wiesz, teleportacja i te sprawy. A tak na poważnie, to nie mogłem znieść widoku, że taka piękna dziewczyna śpi na sofie.
- Tak.. Poświęciłeś swoje łóżko dla mnie, a sam , biedaku jeden, musiałeś spać na sofie.- patrzałam w niego jak w obrazek.
- No niestety tak. Było bardzo, ale to bardzo niewygodnie. Dlatego dzisiaj śpię w swoim łóżku. - uśmiechnął się szeroko.
- Oczywiście, przecież nie mogę zostać u ciebie na zawsze, dlatego po śniadaniu biorę swoje skromne manatki i uciekam.
- Ale ja ciebie nie wyganiam, możesz zostać tutaj jak długo chcesz. - mówił.
- Dzięki, ale nie mogę ci siedzieć na głowie, masz swoje życie, naprawdę nie mogę. - czułam się skrępowana sytuacją.
- Sama powiedziałaś, że nie masz gdzie się podziać, więc nie ma mowy, abyś spała pod mostem. - był tak zdecydowany, że nie wiedziałam, co mam mówić.
- John, miły jesteś, ale .. - nagle mi przerwał:
- Chyba nie wystraszyłaś się tą niewygodną sofą, co ? Mam duże łóżko, a więc spokojnie zmieścimy się na nim oboje. Oczywiście wyznaczymy specjalną linię, którą nikt z nas nie będzie mógł przekraczać . - opowiadał to w taki wesoły sposób , że zaczęłam się śmiać.
- Hahaha, zupełnie jak w podstawówce, kiedy to dzieliło się ławkę szkolną na pół , aby kolega/ koleżanka nie przekraczała granicy łokciem.
- Racja, będzie całkiem wesoło. To co ? Zostajesz ? - spytał, poważnie patrząc się na mnie .
- Okej, skoro tak bardzo chcesz . wstałam, zabierając talerzyki do zmywania.
- Zostaw, ja pozmywam . Ty zrobiłaś przepyszną jajowę, więc teraz możesz się zrelaksować.
- Daj spokój , poradzę sobie. kłóciłam się z nim o zmywanie. Boże ! Z Brunem nigdy by tak nie było . Zawsze zostawiał bałagan po śniadaniu.
- Ze mną nie wygrasz, ja zawsze jestem twardy. - nalegał.
- Dobra, jak chcesz . Jak lubisz zmywać, to zmywaj . Idę wziąć prysznic. - puściłam mu oczko i czym prędzej udałam się do łazienki.
- Marta.. a może chcesz jednak zmywać ?!- zawołał z kuchni.
- Zmywaj, zmywaj, ja muszę się zrelaksować- krzyknęłam przez drzwi, dokładnie mówiąc mu jego niedawne słowa.
CDN
JAK SIĘ PODOBA KLIKAĆ "FAJNE" I KOMENTOWAĆ ! ; -))))
~Martyna