photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 2 LUTEGO 2014

Hotel Panorama

Na brzegu parku, czyli pikiety Artystycznej, stał hotel Panorama, gdzie także Hrabina przez jakiś czas pracowała jako babcia klozetowa i cioty w nocy przychodziły ze szlaku, aby się u niej "poprawić", przepłukać usta po obciągu, zapalić z nią papierosa, łyknąć wódki, kawki i w nogi, już pierwsza świteź, ale czuję, że jeszcze będę coś miała! Luksusy komuny polegały na tym, że najlepsze, orbisowskie hotele wyglądały jak zwykłe bloki obłożone białym plastikiem i z salą konferencyjną na dole. W Panoramie windziarą była ciota, w toalecie nudziła się Hrabina, a w drink-barze obsługiwała Żyrafa i co bogatsze cioty koło trzeciej w nocy przychodziły do niej zdrożone ze szlaku na Bloody Mary albo małą czarną, torcik wuzetkę i papieroska. Cała Panorama była w ciotowskich historiach  po prostu skąpana, płyneła parkiem niczym wielki statek pijany, ach, "Titanic"; niestety, już zburzona, Galeria Dominikańska tam teraz powstaje...
Żyrafa tak opowiadała (a miała wadę wymowy): - Kurwa jak  przychodziły nad ranem co bogatsze na Blady Mery, na kawę, na wuzetkę, na papieroska złachane jak bure suki, z językiem wywalonym od tego latania za chujem, brudne, z butami w błocie od łażenia po krzakach, z kolanami w błocie od klękania do obciągu...A ja pytałam: "Dużo tam się dzieje tunajt??". A one;"Nie ...nic nie ma,nic nie ma..Puuuchy! Puchy!" Jak zwykle: " nic nie ma, puchy, nic nie ma, idę do domu chyba". To czego nie idziesz, jeden z drugą?! Won mi z drink-baru! Lepszych gości z Enerefu płoszysz, co napiwki w dojcze markach zostawiają! Zamówi taka herbate i siedzi! A jeszcze bym eklerka poprosiła, jeszcze kawkę , jeszcze paczkę Marlboro, bo mi się skończyły, a może tu zaraz pijany Niemiec, gość hotelowy przyjdzie i mnie do Enerefu zabierze! Won, kurwo, mówię bo  ochronę zawołam! 

"Mendy jeżdżą?"

"No tak z raz przejechali, też im się już nie chce, ale co, glin chyba nie będę obciągała. Niestrawności chybabym dostała, bym miała niebieskich obciągać. Ale nie spisywali dzisiaj. Po co, wczoraj już byłam spisana, przedwczoraj, po co im mnie znowu do obyczajówki spisywać, jak oni wiedzą że w taką pogodę jak dziś to tylko nieuleczalne przypadki przychodzą...Ten z wartburga jeździ".

"O to czuczło przywiał wiatr z północy !".

"No ... Psa byś nie wygnał, a jego przywiało. To już chyba dziesiąty raz objeżdża pikietę... Ta łysa z malucha też jeździ jak kot z pęcherzem. O Boże, to ją przypiliło! W taką pogodę , Żyrafa, w taką pogodę, szadź, gołoledź,to się zawsze ma. Wydaje się, co tam będzie w taką pogodę, kto psa by z domu wygnał, a się ma. Bo w taką pogodę jak już jakś ruszyła dupę i przyszła, gorzej niż z psem się ze sobą obeszła, to znaczy, że to ciężki przypadek, że musi mieć, heroina dożylnie, musi, ciężkie uzależnienie od spermy ,i te, co dziś przyszły , nie szukają księcia z bajki, tylko działają, w panice i szybko, żeby zdążyć. A w czerwcowe, piękne noce, co  z tego, że w parku pełno i młodych , i w ogóle , kiedy każda wybrzydza, szuka księcia z bajki, w końcu myśli, a przejdę się jeszczę , może co lepszego wyłapię, i gówno ma , świt wcześnie e czerwcu przychodzi...
No więc dziś same uzależnione. Kierowniczka uzależnionych, Spermopijka, lata jak kot z pęcherzem, uzależniona od spermy. Niedossan,
na kacu i suszy ją, a nawet nas się pytała, na kolanach błagała, ale powiedz z łyżeczkę chociaż spermy będziesz miła , błagam, łyżeczkę do herbaty , powiedz, Żyrafa, jak to się dzieje, że ona jedna w końcu zawsze ma?".

"Bo uzleżniona".

"A my nieuzależnione?"

"Widać ona bardziej. I kto jeszcze jest?".

Żyrafa wkładała w kieliszki zwinięte w rulon czerwone serwetki i wstawiała za szybę w barku.

"Kicia, co jej śmierdzi z pyska. Cyganka".

"Ta od <ja panu coś zaproponuję >?".

"Nie, Cyganka Morderczyni, ta Hawa czy Jawa, ta od Tabazy!"

"O Jezu!".

"Sama Tabaza też jest: gruba, w zielonej kurtce, z czerwoną gębą. Z jadźką z Krzywym nosem stręczą chłopców za dwieście tysięcy - przed denominacją - ale żadnego nowego towaru nie mają, ten narkoman jeden nawet fajny. Tabaza się doigra. Radwanicka mignęła,, ale poszła z siatką gdzieś za takim studencikiem z plecaczkiem i znikła".

"Oooo! To jakiś studencik z plecaczkiem był ?".

"No nawet , nwet, ale kurwa go chyba spłoszyła. Taki, fajny nawet. Może jeszcze wróci".
"A czy to aby nie Sowa z plecaczkiem lata?  - pocieszała się Żyrafa.- Bo ona lubi się odmłodzić, za studenta się przebrać, lubi z ciemności skorzystać, z tyłu liceum, z przodu muzeum, czerwoną czapkę bejsbolówkę na czoło stare nasunąć, baczki se kredką do oczu dorysować, adidasy, plecaczek, a że stara jest, to już i drobna, skurczona...".
"To mogła być Sowa - mówiły , żeby Żyrafie nie było przykro, że na wybiegu nie lata, tylko w Panoramie musi siedzieć. Co prawda napiwki czasem w dojcze markach dostawała i w dolarach...".

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika opanowacsny.

Informacje o opanowacsny


Inni zdjęcia: Róże nacka89cwa... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24