4.

Sobota, 23 listopada, sprząrzątam sobie kuchnię i czekam na koleżankę, bo chciała przyjść porozmawiać. Nagle dzwonek do drzwi, idę. Otwieram je a tu 'STO LAT! STO LAT!', balony, ciasto, szmpan, DZIEWCZYNY! Nie zapomniały o mnie... to takie kochane. Ja popłakana :3

Ostatnio dużo się dzieje, chyba aż za dużo. Ciągłe milczenie, może dzięki temu coś zrozumie, może dotrze do niej to, co powiedziałyśmy.

Moje ostatnie ćwiczenie odbyło się 21 listopada.. Wiem, dwa tygodnie w plecy ;( Ale już dzisiaj wracam, skelpelku, nadchodzę! <3

W poniedziałek siostra zabrała mnie na solarium. Wchodzę do 'pokoju' patrzę, a tam waga! I mówię nie! Weszłam, taka okazja to żal nie skorzystać. I beng, wybiło 90 kg. Przynajmniej wiem na czym stoję.

Tymczasem zwijam, dzisiaj znowu zawalony dzień. Musze uzupełnić tematy z zawodowego, pouczyć się na jutrzejszą poprawę z angielskich i iść po pranko.

Ciał! :*