Łamię ten kod, rozbijając system cyfer, a ty nie zrobisz nic, nie ruszając czterech liter
Wolisz coś mieć od życia, czy wolisz nie mieć? Osłonięty bloku cieniem siedzieć, czekać na zbawienie
Szacunek innych, o który tak zabiegasz, to kpiny, kiedy sam dla siebie go nie masz
Świat nie stoi, świat zapierdala, trzeba gonić
Życie to film, nie ma w nim bohaterów, za dużo krwi, każdy przeciwko każdemu
A my tylko próbujemy żyć po swojemu, ty nie mów mi, że wszystko zależy od genów
Ej, w swej głowie nosisz kosmos, człowieku, możesz wszystko osiągnąć, gdy chcesz, nie ma regułBudzi mnie dźwięk telefonu,
obserwuję słońca blask zza okna, to nasz czas,
Jestem spokojny jak ty, gdy masz na wszystko wyjebane
Ja widzę tym więcej, im oczy bardziej mam przymknięte
Dobra, jazda, wbijamy na 7, Boot Camp na głośniku i grube gibony w gębie
Trochę telepie, ale chuj, taki kraj, zanim zrobią równe drogi, muszą zrobić równy hajs
Tak tu jest, siema Polska, witamy