Czasem wątpię w to, że możemy mieć wszystko
Mamy miłość, ale nienawiść zawsze trzyma ją za rękę
Mamy siebie, ale nie wiem czy mamy coś więcej
Mamy zazdrość, która pożera nas od środka,
mamy stres, ból do siebie, w sercach głęboko skryty
Mamy marzenia, to największe do popisu pole
Czasem się modlę by ten kolejny dzień nie był końcem ale pamiętam, że następnego dnia też wstaje słońce
Wątpię, wątpię w ciebie, czasem już myślę, że odejdziesz, że nie wytrzymasz mnie za to kim jestem
Czasem jest tak, że myślę sobie dziś to koniec, wątpię w rap, wątpię w siebie, wątpię w ciebie, wątpię w nas, wątpię w świat
Ukryty we mnie krzyk, to jest coś co mówi możesz wątpić ale nie możesz odejść
Miliony legend o każdym z nas przeminą jak wiatr, więc idźmy do kart historii wpisać się piórem walki
Czuję zwątpienie, tylko to czuję dzisiaj
Co rano każą nam wstać, umyć twarz przed lustrem, potem nakleić na nią uśmiech
Każą robić dobrą minę do złej gry, synek, kupują nas za hajs, za legalną heroinę
Więc otwieram oczy, by przerwać ten marazm, a rzeczywistość budzi mnie swym czułym spierdalaj
Miłość za hajs to nie miłość, bo widzę jak w zalewie codziennych spraw tonie miłość
Zacznij działać, więcej przemyślanych ruchów, czas polegać na sobie i wierzyć mocno w duchów
Weź rusz dupsko, na każdym rogu czai się okazja jakich mnóstwo, by z godnością patrzeć w lustro
To jest życie, które weryfikuje uczucie
Tak już bywa, albo weźmiesz w garść się chłopie albo skończysz czego nie zacząłeś nawet w sobie
Przejrzyj na oczy, bo może cię zaskoczyć to co zobaczysz
Myślałeś, że odejdę? Ty, to nie przejdzie
Sumienie mam czyste, tak jak czyste dłonie i gram konsekwentnie o więcej niż fejm i flotę