Hej Wam, Dziś Notkę Dodaję Wcześnie, Bo Zaraz Będę Musiała Jechać Do Rodziny I Szykować Już Się Do Wigilii. Ale Chciałam Wam Jeszcze Złożyć WESOŁYCH ŚWIĄT ! : *
Dostała od niego sms: "Możemy się spotkać?" Gdy go odczytała, usmiechnęła się i odpisała "Ok. Kiedy i o której? Kocham cię". Czekała chyba z 10 sekund, na odpisanie: "Jutro, 10:00, Kawiarnia naprzeciwko biblioteki". Zdziwiła się, bo zawsze jej odpisywał: "Kocham Cię", "Kocham Cię Myszko albo kotku". No nic, byłam szczęśliwa bo myślałam, że chce jej się odświadczyć. Byłam już z nim od 7 lat. Mółgby to już zrobi. Czekałam na ten dzień, długo. Trwało to jak wiek. Był ten dzień! Godzina 8:00, Yeah. Wrzuciłam na siebie spódniczkę którą dostałam miesiąc temu od taty, i koszulkę. Ubrałam moje ulubione czarne converse, i poszłam na dół. Mama pytała mi się, co się stało, że jestem taka szczęśliwa. Powiedziałam jej, że nic. Ale w głębi duszy miałam taki podajr, że masakra. Po woli szłam w strone kawiarni, włożyłam wielkie słuchawki na uszy, i dla odmiany posłucham piosenek o UDANEJ miłości. Doszłam, i usiadłam w naszym ulubionym miejscu. Czekałam chyba z 10 minut, ale jeszcze był czas. Przyszedł i miał jakąś dziwną minę. Nic mnie to nie zdziwiło, przecież jak człowiek chce się oświadczyć jest zdenerwowany... Tylko ten wczorajszy sms.. Dziwiło mnie to, ale nie dawałam po sobie żadnego znaku. Powiedział: "Zamawiasz coś?".
Odpowiedziałam: "Wodę. A ty?" "Nie!". Zdenerwowałam się. Hm... Usiadł. Powiedziałam: "O czym chciałeś gadać?" "O nas" "Tak myślałam, a dokładniej". Byłam zdenerwowana!
Zaczał mówić swoją gadką, i już wiedziałam, że nie będzie za ciekawie.
"Słuchaj, jesteśmy z sobą od 7 lat. Nie przerywaj mi! Nie czuję już do ciebie tego samego, co kilka lat" Łzy ściekały mi jedna po drugiej. "Powiem prosto z mostu Zrywam z tobą, nie chce juz z tobą być". Wstałam, i wybiegłam z łzami w oczach. Płakałam, całe tygonie, całe noce, całe dni. Przestałam słuchać rapu, hip-hopu, zaczełam słuchać reegae, pokochałam to. Nie mogłam się po tym wszystkim otrząsnąć. Przyszedł czas na andrzejki. Zaczełam wróżyć z Koleżankami :D Madzią i Olą. Oli wyszła litera O, z wosku. Madzia Okulary. A mi? Jakaś nędzna wyspa! Magda mówiła, że podobna do wyspy KUBA, ale co ma wyspa do miłości? Zrobiło mi się smutno, i zwinełam menele i poszłam do domu. W drodze do domu, na klatce stał jakiś chłopak. Podeszłam i spytałam się czy czegoś nie potrzebuję . Powiedział, że nie, tylko musi dojechać do szpitala, gdzie lezy jego mama. Wytłumaczyłam mu ulicę, ale chciał żebym jechała z nim. Pojechałam. Już po powrocie, wyszłam z samochodu, kiedy on powiedział:
"Dasz mi swój numer?"
"Ok, wystukałam mu numer, i powiedziałam 'Jak masz na imię wogóle?'"
"Jakub, dla ciebie Kuba"
Puściłam mu oczko, i poszłam w długą. Jednak moja wróżba była miłosną. Jestem z nim teraz od 4 lat, jestem z nim sczęśliwa ...
Pisała :gozdzikowaa
Komentuj ! ~ Dodaj ! ~ Klikaj " Fajnie " !
~ Wysyłaj Opowiadania Na PW !