Dziś moje 16 urodziny! Nareszcie! Ubrałam się, uczesałam włosy, pomalowałam i zeszłam na dół.
Na stole stał torcik i prezencik oraz karteczka: wszystkiego najlepszego! Świetnie, nawet urodzin nie mogę z nimi spędzić, ciągle tylko praca i praca. Są jeszcze przyjaciele.
Otworzyłam prezencik, był to łańcuszek z literką mojego imienia, czyli I jak Iga. Byłam zadowolona. Nagle dostałam sms od Żanety: czekamy na ciebie, tam gdzie zawsze!
Poszłam na górę po jakieś drobne rzeczy i zeszłam na dół. Miałam nałożyć buty, gdy nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. W dzwiach stał Fabian, mójprzyjaciel, trakotwałam go jakbrata. Znał moje wszystkie problemy. Był wysokim brunetem. Grzywka przesłaniała jego ciemne oczy.
Bardzo ucieszyłam się na jego widok. W ręku miał misia i moje kochane czekoladki, wiedział co lubię, bo znaliśmy się od dzieciństwa. Przywitał mnie uściskiem i buziakiem. Uwielbiałam jego zapach perfum.
-wszystkiego najlepszego Iguś!- wykrzyczał.
- dziękuję, nie spodziewałam się ciebie, że będziesz pierwszy!- uśmiechnęłam się, wzięłam od niego prezent i położyłam na stoliku obok dzwi
- a rodzice?- zapytał.
-praca, może wejdziesz? zachęcałam
-zapomniałem, przepraszam. Niee- wziął mnie za rękę i wyprowadził z domu.
-Przecież mieliśmy się spotkać z Żanetą i resztą
-no tak zapomniałam
- jak tam Tymon? Złożył ci życzenia?- zapytał z uśmiechem na twarzy
-nie jestem już z nim, wczoraj się ostatecznie rozstaliśmy- odpowiedziałam kopiąc kamyk, ze spuszczoną głową
-przykro mi, nie wiedziałem. No, ale dlaczego? Fakt, ostatnio między wami za dobrze nie było, ale miałem nadzieję, że między wami się ułoży, przecież byliście tak razem szczęśliwi- powiedział prawie jednym oddechem
-właśnie, byliśmy. Podsłuchałam go, gdy rozmawiał przez tel. przepraszam, ale nie mogę teraz przyjechać, jestem u Igi, nic jej jeszcze jej nie powiedziałem, jakoś nie mogę, odwiedzę cię później, pa. Tak brzmiała jego rozmowa, zapewne z dziewczyną, ma inną, a ty jakbyś to odebrał?. Gdy zobaczył, że to wszystko słucham, powiedział, że to nie tak jak myślę, na razie nie może mi tego powiedzieć. Chyba w związkach szczerość jest ważna- chciałam, żeby zrozumiał, że to nie jest dla mnie łatwe
-naprawdę mi przykro, może chciał ci to wytłumaczyć, a ty mu nie dałaś dojść do słowa. A tak na marginesie, to zawiódł cię- powiedział
- tak właśnie, zawiódł. Wszyscy jesteście tacy sami! Nie mam szczęścia do związków- powiedziałam to ze łzami w oczach
-ej, chyba nigdy ja cię nie zawiodłem, prawda?- pojawił mu się uśmiech na twarzy, objął mnie. Pewnie chciał mnie pocieszyć i udało mu się to.
-tak, ty nigdy- uśmiechnęłam się do niego
Nagle stanęłam jak wryta, przede mną stała osoba, którą się nie spodziewałam w tym momencie:
-co ty tutaj robisz?!- krzyknęłam
-to ja was zostawię, przyjdź do nas później Iga w umówione miejsce- powiedział Fabian i odszedł
-wszystkiego najlepszego!
________________________________________________________________
to moje pierwsze opowiad.czekam na kom., fajne. może jakieś wskazówki?
http://www.photoblog.pl/swhoelf/147226047 <- to mój blog
http://ask.fm/BVBxdxd <------------------ a to mój ask, pytajcie!