Andrzej otworzył butelkę wyjętym z kieszeni korkociągiem. Rozlał wino do szklanek.. Anka włączyła radio, znalazła nastrojową muzykę. Pełen luz.. Rozmawiali o wszystkim i o niczym. Czuła się wspaniale. Sączyli wino, przegryzali ciasteczkami.. - Jestem ciekawa jak wygląda twoja żona? Masz może jej zdjęcie? - spytała - Mam - odpowiedział - Chcesz obejrzeć? - Oczywiście że chcę! Wyjął z portfela zdjęcie. Wzięła je do ręki - Ładna dziewczyna - powiedziała szczerze, przyglądając się fotografii kokieteryjnie uśmiechniętej blondynki. - Na pewno bardzo ją kochasz? - spytała . - Tak, to prawda... Ale kiedy siedzę tu z tobą to muszę przyznać że są chwile kiedy o tym zapominam... - A ty kochasz swojego męża? - Bardzo.-powiedziała zupełnie szczerze.- Ale ciebie bardzo lubię - dodała.z uśmiechem - a to pewnie nie podobałoby się ani mojemu mężowi , ani twojej żonie. - Chyba masz rację - zaśmiał się Andrzej.- Za to mnie się podoba! Pochylił się ku niej i z kolei on pocałował ją w policzek. Pogroziła mu palcem, chichocząc. Czuła się cudownie , lekka , rozluźniona . Było coraz póżniej i czuła jak coraz bardziej kręci jej się w głowie.. - Upiłam się - powiedziała ... - Ja chyba też - odpowiedział Andrzej. - Nie gniewaj się ale muszę się na chwilę położyć... Podłożył jej poduszkę pod głowę a potem sam położył się koło niej i bawił się jej włosami zawijając je na palcach. - Jesteś śliczną dziewczyną - powiedział. - Nieprawda , jestem brzydka - przekomarzała się - i mam zadarty nos... - Wiesz jaka jesteś naprawdę ? - Jaka? - Przede wszystkim jesteś niemądra. W całej Krynicy nie widziałem ładniejszej dziewczyny od ciebie - szepnął i przyciągnąwszy ją lekko do siebie pocałował ją w usta . To wydało jej się tak naturalne, że nie zaprotestowała. Rozchyliła usta, czuła przyjemne podniecenie. Zaczęła oddawać pocałunki. W pewnym momencie jakby się ocknęła. - Nie powinniśmy tego robić- szepnęła, odrywając się od niego - przecież kochasz swoją żonę ... A ja kocham męża... - Masz rację - szepnął - wiem o tym tak samo jak ty , ale.... to takie przyjemne... I - mój Boże - w końcu nie robimy przecież nic złego... Nie jestem tego taka pewna - szepnęła - gdyby twoja żona albo mój mąż widzieli co robimy to z całą pewnością byliby innego zdania... I boję się że to się może źle skończyć..
Naat . :3