oczekuje coraz więcej od życia, a nie robię w żadnym kierunku nic oprócz cofania się.. chciałabym móc na kimś polegać, mieć przy sobię osobę, która będzie dla mnie przyjacielem, ale również drugą połówką. nie chcę być z kimś, chcę żyć z tym kimś. nie chcę żyć jak do tej pory, nie chcę ranić, nie chcę być raniona. chcę czegoś większego, czegoś poważniejszego w moim życiu, nie chcę się bawić i bawić, znudziła mi się zabawa. za dużo okazji przegapiłam przez tą zabawę, która nic dobrego mi nie przyniosła. chcę, żeby moje życie zmieniło się o 180 stopni. chcę, żeby ranny moje i innych zadane przeze mnie zagoiły się i poszły w niezapomnienie, niestety nie da się rozbitej szklanki poskładać, nie da się z niej zrobić takiej jaka była wcześniej, czasu nie cofniesz.. jak widać dużo wymagam, mało robię w tych kierunkach, ale lepiej wziąć się za siebie i swoje życie późno niż wcale. mój pierwszy krok, który zrobię na przód mam nadzieję, że będzie z szczęśliwym zakończeniem: 'chcę z kims żyć, nie być'..
wylewam alkohol, nie ufam mu, nie ufam prochom,
chcę się naćpać kochanie Tobą i chodzić naćpany doba za dobą...