Siema.
-Mamo, nie idę dzisiaj do kościoła.
-Spierdalaj z tego domu!
Czyli dialogu z mamą, ciąg dalszy :DD
Tak sobie myślę czy jechać jutro do Łodzi...
Kaśki nie ma a ja jaram dupę.
Pochował jej serce. Pochował ją samą. Wśród chłodnych paproci, w deszczu, na dnie rzeki. Wziął ją w ramiona, niósł jej ducha przez pola szarych kamieni. Mógł poczuć ją unoszącą się. Z jedwabnym przewodem, mówiła zbyt wcześnie. Powiedziała ,,Umarłabym dla Ciebie, umarłabym dla Ciebie''. I to wszystko się spełniło.
Miłość tak ciemna, w przeciwieństwie do ksieżyca. Kiedy jako pierwszy poznał jej oczy, to było jak klątwa. Czuł jak jego serce rośnie. Jej oczy pełne nadziei, jej głos pełen żałoby i jej usta czerwone jak ostrzeżenie pasterzy. Położył ją w dole, na łagodnej ziemi. Pocałował jej zamknięte oczy tak, jakby to nie bolało. Powiedziała ,,Umarłabym dla Ciebie, umarłabym dla Ciebie''. I to wszystko się spełniło. Wszystko się spełniło.
I would die for you.