od dawna nad głową krążył mi ten stos myśli. pojedyńcze sprawy dopadały mnie jedna po drugiej, albo z impetem w całym pakiecie. nie można od tak decydować o sprawach ważnych. moje emocje się rozbiegły. czuje i nie czuję, choć to niemożliwe. myśle, że to od zawsze jest tylko fikcja, którą ludzie wymyślili sobie, żeby mieć jakoś głębszy menalnie cel w życiu. nic nie jest tak mocno bez sensu, jak moja wewnętrzność. też czujesz ten chłód? to z mojego serca. nie mam nic na obronę, ani na swoje usprawiedliwienie. nie chce już niczego tak w ogóle niczego. a teraz? a teraz to tylko zasnąć.