Płaczę , smiejąc się
dzisiejszy dzien był na prawde dziwny to co się wydarzyło sprobuje opisać w kilku zdaniach .
rano było spoko humor jako tako się trzymał , potem mały stres przed testem z całego roku z matmy (zeby miec 4 na koniec).
jak wrócilam byłam fest zmęczonaa po nie spałam dośc ostatnio za duzo ;p
połozyłam się spac wstalam okolo 18 to był koszmar na gadu wszyscy prkatycznie mieli opisy o miłości az rzygać mi sie zachciało , kurde nigdy tego nie przezylam takie prawdziwgo zakochania moze dlatego tego jeszcze nie rozumiem , ale wiem ,ze to szybko mnie nie spotka ...
potem poszla na dwor z Maja i Puszkiem w sumie .
pojechalam po sukienke do Kasi
i gdy wrociłam to zaczął sie ten koszmar , z ktorym sobie nire radze
trzymalam to w sobie dobre kila lat
mam juz tego dosc
zbędne komentarze ..
niby mnie pocieszaja , ze jestem ladna itd to dlaczego do chuja jestem sama ?!!
sorry ,ale przechodze dni załamania
jestem nie miła szczególnie dla mojej mamy , więc przepraszam :*
kurwa w piątek komers a mi się odechciewa isc z powodu tego ze jestem gruba -,-