Oficjalnie rozpoczęłam współpracę z Gotą, nie zawsze jest kolorowo, ale mam wrażenie że ten koń wiele mnie nauczy. W końcu jeżdżę z instruktorem, także zawsze jest niezły wycisk - i ja, i Gota z treningów wychodzimy zmęczone. Ale zadowolone, mam wrażenie, że gniada czerpie dużą frajdę z pracy z człowiekiem. Czas rozejrzeć się za nowym kaskiem i nie pozostało nic innego, jak jeździć i cieszyć się z tego, co się ma... W maju matura, więc ostatnie tygodnie powtórek i praca nad prezentacją. A później wiele, trudnych decyzji do podjęcia...
DRAGON (*)
Nie potrafię w to uwierzyć... Kolejny wspaniały, tak młody koń.
Niesprawiedliwość losu. Pomyłka. Żart. Jak to nazwać?
Galopuj po wiecznie zielonych pastwiskach, aniołku.