find yourself.

9.11.2009. Pominmy po raz kolejny, ktory dzis mamy dzien roku, a nawet godzine. :) Zdjecie jakiekolwiek, ogolnie ich brak. Bo ja sobie nie pozwalam robic ;) Czekam na Brzydule, ktora ogladam praktycznie codziennie, odkad nie pracuje, czyli juz jakis miesiac, jak nie wiecej :O) John O'callaghan feat. Sarah Howells - find yourself (original mix) po raz enty dnia dzisiejszego. I czekam na Ciebie, dopiero konczysz prace powoli :) A w srode swieto wiec mamy caly dzien dla siebie i bedziemy sie babrac z plackami ziemniaczanymi :D W czwartek do kina na Fame, chyba. A z Toba moze na 2012 w piatek? :) I likend mamy oboje wolny iiiiiiiii... :) I bedzie milo :* Chwilowe zachwianie rowagi psychicznej, ktore ogarnelo mnie w piatek wrocilo do normy, i tak juz zostanie. I jeeeemi jeeeem i jeeeeeeeeem i konca nie ma. A waga skacze do gory :D Ale damy rade, od czego mamy silownie i basen i saaaune :P Aaaa znowu bez ładu i składu, bo weesolooo jakos :) Bo Cie zobacze znow :) A wczoraj nawet bylismy razem w kosciele :O) I ogladalismy Chlopaki nie placza. A dzis chyba Spiderman 3 bo nic ciekawszego nie ma w tiwi, a moje dvd niestety kopnelo w kalendarz. Nooo toooo ciaaaał :*

I nie zapomne Twoich blyszczacych, wesolych, wpatrzonych we mnie oczu, kiedy powiedziales "rozkochujesz mnie w sobie, wiesz?' Czyli, ze jednak sie da i nie jestem taka straszna :) Jak widac jest cos w stwierdzeniu 'przez zoladek do serca' :D Wystarczylo zebym stala przy garach i przewracala krokiety klnac pod nosem, ze sie rozwalaja :D

Móóóój!