ROZDZIAŁ 76 <3
-Hahahahahahahahahahahaha niee no nie wytrzymam!-wybuchnęłaa smiechem Nat.-hahahah wezcie mnie ogarnijceee! Nieee no ty to jak rąbniesz Joke'a too głowa boli normlanie!.
-Ej ale ja nie zartuje!-powiedziałam całkiem powaznie.
-Haha noo oczywiscie, oczywiscie i co jeszcze wymyslisz?-smiała sie dalej.
-Wez sie ogarnij, bo ja nic nie wymyslam no! Na serio to jest twoj chłopak!
-Moze jeszcze mi powiesz ze One Direction siedzi tam za drzwiami i martwi sie o mnie hę?-zapytała kpiąco Natka.
-NO dokładnie. Siedza tam, bo nie moglismy wszysycy razem wejsc..
-Teraz to juz totalny facepalm. A myslałamm, ze to ja tu jakis wypadek miałam...-wywróciła oczami.
No tak w ogóle mi nie wierzyła . Mnie to jakos bardzo nie przeszkadzało, ale widzac Zayn'a w takim stanie... Ehh no tak mi go było żal. Juz zrobił sobie nadzieje, ze wszystko będzoe jak dawniej, a tu takie rozczarowanie... Co prawda lekarz zabronił wchodzic nam wszystkim, ale inaczej przeciez ona mi nie uwierzy! Najwyzej całą ewentualna winę wemę na siebie.
-Czyli nie wierzysz w moje słowa, ze za drzwiami jest całe One Direction?-zapytałam dla upewnienia.
-No, wez po co by tu mieli byc niby?-odparła watpiac.
W tym momencie podniosłam sie z krzeszła i pociagnełam Malika ze sobą. Wyszlismy na zewnatrz, gdzie byli wszyscy członkowie wraz z dziewczynami.
-Co jest? Juz wszystko dobrze? Wszystko wyjasnione?-padały pytania ze wszystkich stron.
-No własnie tu jest problem....
-Niby jaki przeciez chyba z jej pamiecią dobrze, bo słyszelismy jak darła sie "Zayn Zayn!"-zdziwił sie Hazza.
-Bo poznała w nim swojego idiola Zayna Malika z 1D, a nie swojego chłopaka.. Nawet nie wierzy mi, ze wy tutaj jestescie...
-No to musimy jej to uswiadomic!-rzucił od razu Niall.
-No własnie. Wiec wejdziemy wszyscy do niej, ale nie róbcie jakiegos wielkiego zamieszania, no bo wtedy nas złapia i bedzie przypał....-powiedział na koniec Liam.
Powoli otworzyłam drzwi. Natka spokojnie lezała na łózku dokładnie przygladajac sie temu co sie działo. Weszłam jako pierwsza. Tuz za mna, jeden po drugi wchodzili Zayn, Liam, Harry, Louis, Niall, Gabi i Alicja. Otoczylismy wszyscy jej lózko. Natka coraz szerzej i szerzej otwierała oczy, co chwile patrzac sie na kogos innego z One Direction.
-T..T..To.. naprawde jest One Direction..?-zapytała wkoncu, jąkajac sie.
-NO, a nie widac? Mowiłam Ci....-odpowiedziałam wzruszajac ramionami.
-Nie no nie wierze...-powiedziała trzymajac sie za głowe.
-To moze uwierzysz jak CI zaspiewamy cos?-zaproponował Lou.
Natka nie była w stanie nic a nic odpowiedziec. W za duzym była szoku. Chłopaki tylko kiwnęli do siebie porozumiewczo i zaraz zaczeli spiewac " More Than This". Wszystko wygladało cudownie. Kazdy z nich na maxa poniesiony piosenka. Mi samej od razu polecialo kilka łez słuchajac tego jak Li zaczynał wszystko. Kazde jego słowo przeszywało kazde miejsce w moim ciele. Czułam z jaka miłoscia i przejeciem to spiewa. Z reszta było tak samo. Robili wszystko by pokazac swoim dzieczynom jak wielkie są ich uczucia. Malika to nigdy nie widziałam, zeby az tak dał poniesc sie piosence. Jego solówka była wręcz idealna. Kazdy dzwiek pewnie i czysciutko trafiony.
Na ostatnim "Can Love You More Than This" Zayn złapał Natke za ręke i popatrzył jej głeboko w oczy. Oboje zaroneli w tym magicznym spojrzeniu.
-To juz nam wierzysz?-wystrzelił nagle Niall, przerywajac tą magiczna chwile.
-Jaa. Ja...-zaczeła Natka patrzac po kazdym z nas pokolei.
Nagle opadła na poduszki. Wszyscy wpadlismy w totalna panike. Co prawda wszystkie maszyny parwidłowo pikały, ale ona straciła przytomnosc. Od razu wpadlismy w panike. Probowalismy ją obudzic. Na szczescie za chwile zjawił sie lekarz z pielegniarka, który kazał nam natychmiast opuscic sale pacjentki...
taak jak obiecałam :)
jeest kolejny :P
w sumie taki troche krótkawy xD
ale nie mogłam juz nic wymyslec :)
mam nadzieje ze sie podoba :)
pa:*