Dzisiaj mija pół roku, odkąd Zenuś i Marianek stali się moimi dziećmi. <3 Jak kiedyś wybuduję se dom, to świnie morskie będą miały tam osobny pokój, przystosowany do świń morskich. To naprawdę cudowne zwierzęta. I cieszę się, że mogłam się o tym przekonać. :)
Będzie też osobny pokój dla Ulki i jej kotów.
Bo przecież rodzina musi sobie pomagać w chorobach psychicznych, co nie.
Co? Nie.
Ale my sobie pomagamy.
Bo nikt inny nie chce.
Mieszkać w psychiatryku.
***
Chciałabym po prostu żyć wg tych wszystkich zajebiście mądrych rad (bez cienia sarkazmu), ale nie potrafię. Mój mózg nie potrafi. Mój mózg jest masochistą.
Dlatego studiuję tam, gdzie studiuję.
I własnie piszę tą notkę, a wcześniej jadłam, a wcześniej zszywałam se coś co jeszcze wcześniej specjalnie roztargałam...żeby się tylko nie uczyć.
Kucie na blachę reguł, kiedy cała reszta w psychologii jest tak cholernie ciekawa - to naprawdę dobijające...
Ale jeszcze tylko 3 egzaminy.
I niedługo będzie wiosna.