Oski od 3dni ma chrypke. Inhalujemy się, podaje neosine, wapno i wieszak mu mokre ręczniki w pokoju i psiukam gardło Unibenem. Niech nam tylko nic się nie rozwinie. I nie wiem czy wychodzić z nim na spacery w taką ładną pogodę :/ W środę jedziemy do naszej lekarki znów. Teraz będziemy się tak bujać aż do wizyty u onkologia chyba.
Zaraz kąpiel i spać. Po wczorajszym babskim wieczorze padne jak mucha :D