*7E

Cześć ;)

Przepraszam, że wczoraj nic nie dodałam, ale nie miałam czasu.

Z punktu widzenia Elany

Wychylasz głowę i widzisz, że altanka jest cała oświetlona w takich małych świeczkach. Na stole ustawiona jest taka privatyzacja, czyli no jakaś kolacja. Ty tak stanęłaś i wow. Weszłaś na plac, a my za tobą. Ty tak "Rafał możesz już wyjść" i taki uśmiech. Ku twojemu zdziwieniu, nie Rafał wyszedł z domu a Kamil. Z bukietem krwisto czerwonych róż stanął przed tobą, a potem klęknął. Zaczął cię prosić o wybaczenie. Ty taki pokerface, ja zaczęłam lać, Wojtek podszedł i wziął ten bukiet i stwierdził, że zawsze o takim marzył. Rzucił nim do Mariolki na balkon i wyciągnął fajki. Zaczął palić, my lukamy a zza garażu idzie Rafałz kolegą na rowerze. Ciekawe skąd wiedzieli gdzie mieszkasz.Kamil coś tam do ciebie gada, a ty w końcu "Wypierdalaj stąd, czy nie wyraziłam się jasno" Ten spuścił łeb i wyszedł za furtkę i poszedł. Oni wbili na plac i tak się za nim rozejrzeli. Rafał taka pytająca mina i wziął od Wojtka fajkę i też zaczął palić. Seba(bo tak miał na imie kolega Rafała) tak patrzy i uniósł brwi, przytakując "Małe gówno to jednak ma powodzenie". Wszyscy zaczęli lać, a ty do niego "Zamknij się Seba chociaż raz" On taka cisza "Ale mnie pocisnęłaś, ale spełnię twoje życzenie o pani" Wojtek już nie mógł ze śmiechu, oparł się o furtkę i ledwo mógł oddech złapać, Rafał też posrany ale ten z wrażenia siadł w altance, a ja kucam i leje. Ty tak na nas i "wy jesteście pojebani" My taki luk i przytaknęliśmy. Rafał tak siedzi i uśmiech. "Jego praca nie może się zmarnować, więc zostawcie nas, a my z Julą sobie tutaj usiądziemy i zjemy" Poruszał z brwiami. No to my wbiliśmy do chaty, Seba zostawił rower na dworze i też wbił. Więc taka cisza, jest romantycznie. Nagle słychać takie otwieranie okna. Ty wywróciłaś oczami, bo myślałaś, że to my a tu słychać " O jezu nie dostałam nigdy takiego bukietu od anonima" Jak usłyszałaś głos Mariolki  to ledwo powstrzymałaś się od śmiechu.