*5J

Z punktu widzenia Julki

No więc ja wpadłam do domu, wzięłam kasę i poleciałam pod b.D. Przywitałyśmy się i każda chciała gadać pierwsza, to stwierdziłyśmy, że zrobimy marynarzyka. I wygrałaś ty. Ja taka krzywa mina i: No niech ci będzie. Poszłyśmy po cole do  marketu i na ławki. I zaczynasz mi opowiadać. Ja taki uśmiech i: Haha. Tomsonowa ma chłopaka. Ty tak na mnie: I to nie jest mój chłopak. Jeszcze. Na to ja: to słuchaj tego. I zaczęłam ci opowiadać. Ty na to: ooo kurwa. Ten dzień to fajny jednak. Ja look na niebo i: Bo kurwa pełnia jest xd. Nagle w tym samym czasie przyszły nam sms. Oczywiście były one od Rafała i Wojtka. Podjarane siedziałyśmy i bakałysmy na pełnie, która zawsze miała w sobie coś magicznego. Coś koło 22 ruszyłyśmy się w stronę naszych domów. Wróciłam jakaś taka szczęśliwa, tak jak bym wiedziała, że wkrótce wydarzy się coś co odmieni moje życie. Coś co sprawi, że w końcu będę szczęśliwa. Zrobiłam co miałam zrobić, położyłam się na podłodze, patrzyłam na księżyc i zadzwoniłaś Ty. Wiedziałam, że chcesz żeby Wojtek był dla Cb kimś więcej. Tak jak dla mnie Rafał. Dzień w szkole nie zapowiadał się jakoś dobrze, bo już na pierwszej lekcji dostałyśmy po 1 z kartkówki. Tak byłyśmy zafascynowane chłopakami, że całkiem nam to z głowy wypadło. Następnie pokłóciłyśmy się z wychowawczynią o przedstawienie na 11 listopada. Potem się okazało się, że mamy zastępstwo na wf z pedagog, co oznaczało że będziemy miały pogadankę o naszej kłótni z wychowawczynią. Dla mnie jedynym pocieszeniem było to, że miał po mnie przyjść Rafał.  Więc wytrwale czekałam na koniec lekcji. W końcu nastał ten jakże zajebisty moment. Poszłyśmy do szatni, włożyłyśmy kurtki i dawaj na dwór. Wybijamy a przy kortach stoi Rafał z jakimś typkiem i gadają. Myślałam, że to jakiś jego kolega czy coś. A ty nagle: ooo Wojtek. Ciekawe co on tu robi. Podbiłyśmy, przywitałyśmy się i ty do Wojtka: co ty tutaj robisz? A tak wgl skąd wiedziałeś gdzie ja do.. a Kowal Ci powiedział. Ja i Rafał taki dezorient, a Wojtek: no właśnie. A co nie cieszysz się? Tomsonowa jak zawsze kpiąca mina i taaa. Nagle zadzwonił Rafałowi telefon. Odszedł od nas a Wojtek tak: fajny ten wasz kolega. Ja takie chrząknięcie, a on: a to twój chłopak. Ty uśmiech i : przyszły. Poruszałam brwiami i uśmiech. Wrócił Rafał i : wiecie co ja was strasznie przepraszam, ale muszę wracać do domu, bo nigdzie mojej siostry nie ma. Pożegnał się i poszedł. Wojtek podążył za nim wzrokiem i: uuuu to jesteście panie skazane na mnie. Dziewczęta jedziemy do mnie. Ty uśmiech i: okej. Ciotka tam mieszka. No to dawaj na autobus i jedziemy. Przyjechaliśmy na miejsce to pierwsze co to do ciotki. Okazało się, że muszą coś załatwić z Andrzejem i że mamy im przypilnować Alana i Nikodema. Ty stwierdziłaś, że bierzesz jednego i idziesz do chłopaków na dwór.