pracować na coś siedem dni, tylko po to aby w ósmym zachorować na angine. czyż nie zajebiście? ogólnie zastanawiam się czy ludzie są normalni, nie wierze jakie świnie mieszkają na tym świecie, PATOLOGIA. nie ma oczywiście również sprawiedliwości, zawsze są równi i równiejsi i ja oczywiście w tej gorszej grupie. no, ale co Cię nie zabije to Cię wzmocni. czyż nie? zostało 36 dni do wydarzenia na które czekałam całe 2 lata, mam nadzieje że ja a przedewszystkim MY nie zawiedziemy nikogo ale także samych siebie. 47 dni, ciekawe jak ja to przeżyje?