nie potrafię się wziąć w garść, do roboty.
wszystko czego się chwytam nagle staje się niwyobrażalnie trudne i nieosiągalne.
mam w sobie tyle sił ile ma mały robak.
nie dam rady i znowu zawalę...
łzy w oczach co 5 minut mnie już wykańczają.
wybucham co chwilę.
przyjdź choć na chwilę, ukochaj i powiedz ze wszystko będzie dobrze...
sama sobie robię pod górę.