1.

Dlaczego tak jest, że Ci którzy mają najmniej potrafią dawać najwięcej? Niektórzy mogą tłumaczyć się mówiąc, że przekazują duże sumy pieniędzy na fundację pomagającą potrzebujacym i to się ceni, jednak nie trzeba wyjeżdżać do wielkim miast by dostrzec ludzi którzy nie mają nic oprucz życia, którym wszystko zostało odebrane lub sami się pogubili. Tym ludzią potrzebna jest obecność drugiego człowieka, który nie będzie go oceniać. Myśle, że samotność można nazwać nową chorobą cywilizacyjną. Chorobą bez objawów zewnętrznych, bezbólesną, wyniszczającą chorobą. Ludzie nią dotknięci nie raz pozbawieni nadzieji czekają na śmierć. Każdy z nas umrze ale nie każdy musi bać sięśmierci. Wystarczy kochać, jak mówi święty Franciszek :

''Abyśmy siali miłość tam, gdzie panuje nienawiść;
wybaczenie, tam gdzie panuje krzywda;
jedność, tam gdzie panuje zwątpienie;
nadzieję, tam gdzie panuje rozpacz;
światło, tam gdzie panuje mrok;
radość, tam gdzie panuje smutek.
Spraw <Panie> abyśmy mogli
nie tyle szukać pociechy, co pociechę dawać;
nie tyle szukać zrozumienia, co rozumieć;
nie tyle szukać miłości, co kochać;
albowiem dając - otrzymujemy''

Gdy tylko się tego nauczymy, zobaczymy że są sprawy ważniejsze, niż kłótnie polityków, niedotrzymane obietnice wyborcze itp. Dlatego podjełam ten temat.
Ludzią potrzebna jest obecność drugiego człowieka, który nie będzie ich oceniać a spojrzy na nich z miłością, jako na równych sobie.
Jedno z pytań jakie może się nasuwać to jaki to ma związek ze świętami Bożego Narodzenia które już są za nami? Być może jak każe zwyczaj przy Wigilijnym stole zostawiliśmy puste nakrycie dla 'zbłąkanego wędrowca' ale czy na prawde bylibyśmy gotowi go przyjąć? Czy to już tylko pusta tradycja... I znów może pojawić się wszechobecny strach, być może obawialibyśmy się wpuszczenia kogoś do domu ze względu na bezpieczeństwo sowje i rodziny, nie wiemy czy owy człowiek jest zły czy dobry ... Ale czy nie na tym polegająŚwięta i cała ta otoczka? Bóg posyła swojego Syna jako małe bezbronne dziecko, które tak łatwo zranić tylko po to by wyciągnąć z tego wydarzenia o wiele większe dobro. Jeśli na sto osób tylko jednej uda się przywrócić nadzieję to czy to nie byłyby najpiękniejsze święta? Obudzmy się! Nie wszystko jest jeszcze stracone. Boże Narodzenie ustanowione dnia 25 Grudnia jest tylko umowną datą. Bóg posyła swojego Syna codziennie, nie tylko raz doroku. Takze i my nie bądźmy dobrzy dla siebie nawzajem tylko raz do roku. O ile łatwiej jest złamać jedną zapałkę niż cały plik naraz. Każdy człowiek jest zapałką, niekórzy tylko udają mocniejszych jednak wszyscy jesteśmy tacy sami. Nie szukajmy daleko, może w naszym sąsiedztwie mieszka osoba która od lat nie miała z kim porozmawiać, do kogo się uśmiechnąć. Nie pozwólmy by ktokolwiek z nas zachorował na samotność.

Aleksandra

więcej na:

http://lavocedidio.simplesite.com/