Powiem Wam, że to wszystko jest dla mnie dziwne. Bo jak to jest że dziś, w erze smartfonów, ajfonów, tabletów i tego wszystkiego tak ciężko jest o kontakt z drugą osobą? Skoro te urządzenia teoretycznie powinny w tym pomagać. Wiem, że najlepszy jest kontakt twarzą w twarz, ale w sytuacji jak moja z przyczyn technicznych to po prostu niemożliwe. I tu pojawiają się te magiczne urządzenia które każdy trzyma w rękach. Tylko co z tego, skoro użytek z nich coraz mniejszy? Mam wrażenie, że teraz posiadanie takich gadżetów służy do robienia bajeranckich selfie i kręcenia filmików na snapa. Tylko żeby lajki się zgadzały!
Pamiętam te czasy, gdy miałam jakiś marny telefon, chyba Nokię (w sumie Nokie były super ;)) i pół dnia spędzałam na pisaniu SMS-ów. Pewnie powiecie że nie ma się czym chwalić? Być może. Jednak mi chodzi o to, że to był jakiś kontakt z drugą osobą. A teraz daję Wam słowo, że przeglądając listę swoich facebook'owych znajomych znalazło by się dosłownie kilka osób, do których mam ochotę napisać. Reszta to sztuczny tłum.. I wiecie, może powiecie że jestem dziwna. Ale naprawdę nie kręci mnie ilość polubień pod moimi zdjęciami, bo ludzie zrobili z tego pokaz sztucznej sympatii...niestety.
Żeby poprawić sobie nastrój dodam to co ostatnio pisałam mojemu bratu "bunkrów nie ma,ale i tak jest zajebiscie". No i jest piątek.

buziaki!