Hey kruszynki!
Dawno mnie tu nie było, oczywiście śledziłam każdy wpis, ale sama nie miałam sily pisać.
Próbowałam się uwolic od diet, chudości i stanów lękowych.
Nie do konca się udało, chce wrócić, pisze to od dawna, ale caly czas rozsądek przypomina mi jak to sie kończyło.
Nie mam już siły.
Ozyłam, jak kwiatek! Jednak w środku nadal mnie boli.
Ból nie do zniesienia.
Cierpie jak na siebie patrzę...
Spodni nie kupię dopóki nie schudne to postanowione.
Zakupy planuje na kwiecień, błagam żeby się nie przesunęły w czasie.
Walentynki udane :3 P zabrał mnie do Torunia <3 bylo cudownie, chyba lepszego prezentu nie mogłbym sobie zamrazyć tak samo jak chłopaka! Jedyne co mi sie udało jak na razie.
Widok jak biegł z kwiatami do mnie do domu był bezcenny, ledwo na pociąg zdążyliśmy.
Co do szkoły dopiero wychodze z zaległości, ale tewraz mam ferie i wypoczywam!
Ferie zaczęły się także cudownie, w sobote Toruń, w niedziele mecz, poniedzialek łyżwy, wczoraj kolezanka, nawineło się bieganie i oczywiście P.
Jedyne co mnie martwi to moje kontakty z M, nie możemy się ostatnio dogadać...
Teraz czas skupic się na sobie i najważniejszych osobach, celach i pragnieniach, musze załatwic wolontariat w ZOO!
W pogoni za ideałem, którym będę, jestem tego pewna. Wystarczy chcieć.
Marzenia sie spełnia!!! Już nie mogę się doczekac 49 na wadze <3
Przepraszam, że mnie nie bylo i was wystarczająco nie wspierałam, poprawie się aniołki!