Coś na poprawe humoru.
Zawaliłam wiele spraw. Np tą z M. ale jakoś nie żałuję.
Tak samo nie żałuję że tracę Maryśkę i Kaśkę. Chociaż bardziej oddalam się od Maryśki. Mimo iż zamy się od zerówki i zawsze byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami to jakoś tak mi się z nią ostatnio źle rozmawia. A Kaśka? Łagodzi sytuację. Ja na nią wyjeżdżam a ona obraca to w żarty. Ale to dobrze, bo nie bierze sobie tego do serca i wie że jestem po prostu zazdrosna.
A Maryśka mnie wkurwia.
Fuck it. Wolę być sama niż z kimś kto tylko udaje.
Poszukałam jakichś śmiesznych obrazków z Marsami i od razu mi się humor poprawił. A zwłaszcza dzięki temu: http://weheartit.com/entry/123381 padłam jak zobaczyłam.