Jako,że na dobre zaległam w łóżku postanowiłam napisać kilka słów tutaj.Leżenie sprzyja wspominaniu,przejrzałam wszystkie albumy na komputerze oraz archiwum fb.Wniosek?Olbrzymia zmiana odkąd przeprowadziłam się do Warszawy.Trochę minęło,ponad 1,5 roku.Po pierwsze,zaczęłam opłakiwać moje włosy.Były długie i się układały.Teraz są krótkie i żyją własnym życiem.Błagam Was włoski,rośnijcie! Łykam skrzyp,nakładam na nie olejek recynowy z żółtkiem ( nigdy nie pomyślałabym,że nałożę żółtko na głowę bo to jest okropne ale czego się nie robi dla długich włosów ).Jeżeli to nie pomoże to zacznę się modlić.Po drugie obecna ilość notek jest porażająco niska w porównaniu z wcześniejszym okresem.Może to przez brak czasu,może przez lenistwo.Takie sytuacje jak dziś uświadamiają mi to.Po trzecie proces dziargania z dwóch sesji kwiatu wiśni wydłużył się do ok 10 z żeber na nogi xD Nie wiem jak to się stało,nie wiem dlaczego,nie spodziewałam się.Po czwarte,kiedyś myślałam,że życie jest fajnie i przyjemne.Teraz wiem,że jest dziwne i skomplikowane,nie staram się go zrozumieć tylko żyję sobie tak jak chcę,tak jak mi się podoba.Po piąte,natłok pracy i nauki mi nie służy bo owocuje to zaleganiem w łóżku z zapaleniem węzłów chłonnych tak jak obecnie.Wydawanie na antybiotyki to dla mnie czysta przyjemność.Dobrze,że chociaż na nie mam bo jak zabraknie to kaput.Po szóste,pnę się po drabinie kariery z lepszym bądź gorszym skutkiem( obecnie to drugie ).Po siódme,doskonale wiem jak ludzie potrafią być fałszywi.Jeszcze nigdy nie spotkałam tylu wredot i fałszywców w moim życiu.Po ósme,Warszawa jest ciekawym miastem,szkoda,że nie mam czasu korzystać ze wszystkich jej uroków!Po dziewiąte,mam fajne koleżanki z którymi picie na Świętokrzyskiej,pod Złotymi Tarasami albo 0,7l nie jest żadnym problemem! Po dziesiąte,zostaję tu i nie wracam bo jest mi tu dobrze i mam nadzieję,że będzie mi tu jeszcze lepiej!
Ciekawa jestem jak owocny pod względem notek będzie przyszły tydzień ponieważ jestem na zwolnieniu aż do piątku !! :)