"Naturę mam, jak Pani zauważyła, skrytą. Nie umiem ugiąć się tak, aby to, co mnie truje i dławi gdzieś w głębi duszy, wylać łzami pod stopy innym. Jestem na to za dumna.
Ale męczy mnie ta wewnętrzna tajemnica, męczy, że bliska jestem czasami szaleństwa, że wybucham sama przed sobą jakimś suchym, niesamowitym łkaniem i zatapiam zęby w poduszkę, aby nie krzyczeć głośno."
W punkt.