ryanair.
jak w niebie :)
zmęczona i nie wyspana.
ale herbatka z aś i ad musi być ;)
nie ma co.. one mnie rozruszają :p
jeszcze do wczorajszej notki chciałam dopisać, że mój aparacik dawał się we znaki przy bramce na odprawie hihi.
byłam wymarana we wszystkie czasy. haha ;p
szkoda, że w Londynie pani mnie odprawiała, a nie jakiś przystojny żołnierz jak w Poznaniu :marzyciel: mm :p
chcę pro.! ktoś chętny? :p
PEZET <3