W szkole wporządku, w domu mnie prawie nie było, na dworze włuczenie się z Meterem tu i tam... <3
Przez ten tydzień jestem jakaś taka przygnębiona, często płacze i mam głupie myśli. Mam nadzieję że to znowu nie wróciło. Cholernie się tego boje, dlatego ciesze się że wreszcie jest weekend pogadamy, napijemy się, postawicie mnie na nogi i wszystko będzie wporządku. W niedziele trzeba będzie siąść i porządnie się pouczyć żeby poprawić matematyke, jeżeli teraz nie pozaliczam to później mi się nie będzie chciało i nie zdam. Nie mogę się doczekać wakacji i czerwca, morza z Agatą, może warszawy i może Belgii. Chciałabym żeby jeszcze sprawy sercowe mi się poprawiły.
Wszystko w swoim czasie Paula...