Zaraz chyba wypluje swoje wszystkie wnętrzności, dobrze że chociaż jest trochę lepiej. Miejmy nadzieję że wyzdrowieję do poniedziałku, niestety będę miała tyle zaległości, w jeden weekend na pewno się nie wyrobie. Dzisiaj wbija do mnie Agata po szkole, która zaoferowała mi się przynieść zeszyty. Nie chce mi się wracać do tej zasranej szkoły, nie chce mi się też wychodzić na dwór bo nic specjalnego i tak tam nie ma, mogłabym spędzić wieczność w domu. Niedługo gitara, śpiewanie i będzie ogólnie zajebiście !
Pozdrawiam ;*