13.
Z minuty na minutę atmosfera na gnisku stawała się coraz lepsza. Po zapoznaniu się z Liam'em i Niall'em wróciłam do mojej grupy i tam spędziłam sporo czasu na gadaniu z Zack'iem i Olivier'em. Co jakiś czas wtrącał się Austin, lecz jego znajomi nie odsępywali go na krok. Kiedy tylko nasze oczy na siebie popatrzyły, na jego twarzy pojawiał się grymas niezadowolenia. Za każdym razem wzruszałam ramionami i ciepło się do niego uśmiechałam. On odwzajemniał ten gest i powracał do rozmowy. Po pewnej chwili zauważyłam Harry'ego i blondynę rozmawiających na osobności. Ta widząc, że na nich patrzę specjalnie zbliżyła się do niego i widać bylo- flirtowała z nim. Wezbrały we mnie nerwy i już miałam do niej podejść, kiedy nawiedziła mnie myśl zdrowego rozsądku i pomyślałam, że nie jestem nikim ważnym, aby zabraniać Harry'emu jakichkolwiek spotkań z dziewczyną. Odpuściłam jemu, ale nie jej. W pewnym momencie wstałam i już miałam udać się do Liam'a i Niall'a, gdy poczułam lekkie szarpnięcie za rękę.
- A ty gdzie się wybierasz?- zapytał mnie Nelson.
Spojrzałam na niego i zaczęłam się śmiać.
- Mam sprawę, puść.
Chłopak popatrzył na mnie chwilę, po czym poczułam znikający opór z mojej ręki.
- Mamy Cię pilnować, to rozkaz od Austin'a. Wiesz o tym.- wyszczerzył się Olivier.
Wywróciłam oczami i oznajmiłam:
- Zaraz będę.
Po tych słowach ruszyłam w stronę Liam'a i Niall'a. Serce o mało co nie wskoczyło mi do gardła, a wszystko to przez blondyna, który był obiektem moich wytchnień niecałe 24 miesiące temu. Idąc wmawiałam sobie, że dopiero go poznałam, podobnie jak Liam'a, ale kiedy stanęłam tuż przed nimi moje nogi zrobiły się jak z waty.
- Hej.- usiadłam obok blondyna i niepewnie się uśmiechnęłam.
Chłopacy od razu zwrócili na mnie swój wzrok. Poczułam, że się czerwienię.
- Co jest?- odezwał się Liam.
- Ja wiem, że to może głupio zabrzmieć, ale co Harry robi z tą blondyną?- poczułam, że chcę cofnąć czas i w samotności zastanawieć się czemu rozmawiaja.
Niall uśmiechnął się i powiedział:
- Poprosiła go na słówko.
Zagotowało się we mnie.
- Ale nie zna jej prawda?- uniosłam jedną brew.
- Nie.- pokręcił głową Liam.- Wiedzielibyśmy.
Nastała głupia cisza. Już miałam się podnosić, kiedy nagle dostrzegłam parę chłopaków dość mocno się bijący. Od razu wstałam i pobiegłam tam, kiedy zobaczyłam wśrod nich Austin'a. Liam i Niall pobiegli za mną. Wokół bitki nagromadził się już spory tłum. Było ciężko, bo każdy chciał zobaczyć, co się dzieje, ale udało mi się przez niego przedrzeć.
- STOP!- krzyknęłam i korzystając z okacji, że przeciwnik Austin'a leży na ziemi chciałam podbiec do niego i rozdzielić bijących, ale poczułam dość mocny uścisk w pasie.
- To ich sprawa.- ktoś powiedział mi na ucho.
Nie rozpoznałam kto, więc zaczęłam się wyrywać, ale za każdym mocniejszym ruchem czułam mocniejszy ból w okolicy bioder.
- PUSZAJ MNIE! PRZESTAŃCIE!- zaczęłam błagalnie krzyczeć widząc jak Austin oberwal z brzuch, po czym zgiął się w pół.
W pewnym momencie ktoś inny z tyłu zaczął odrywać gościa, ,który mnie trzymał. Pochyliłam więc głowę i mocno ugryzłam go w rękę. Uścisk od razu się zwolnił, typ zawył z bólu a ja rzuciłam się ku bijącym. Stanęłam pośrodku nich.
Stanęli jak wryci.
- TAKIE Z WAS CWANIACZKI, ŻE POZWOLICIE IM SIĘ ZABIĆ?!- krzyknęłam do tłumu.- Spróbuj tylko podnieść na mnie rękę.- zagroziłam przeciwnikowi Austin'a palcem. - Austin, idziemy.- wzięłam go za łokieć i całym ciałem wypchnęłam z koła ringu.
Ludzie zrobili nam miejsce, dzięki czemu wyszliśmy z tłumu.Kiedy tylko sie oddaliliśmy moje nerwy nie wytrzymały.
- CO TO MA BYĆ?-pchnęłam go ręką w bark.- KUMPLE MAJĄ SIĘ TROSZCZYĆ O MNIE A TY SOBIE URZĄDZASZ JAKIEŚ BÓJKI I TO NA MOICH- zwiększyłam akcent na to słowo.- OCZACH?!
Austin patrzył na mnie jak wryty.
- Van...- przeciągnął.
- Vanessa!- usłyszałam głos Harry'ego za moimi plecami.
Odwróciłam się, a na jego widok przypłynęła do mnie kolejna fala gniewu. Przed oczami cały czas widniał mi obraz jego z blondyną.
- Nic Ci nie jest?!- złapał mnie za ramie.
Od razu wywplątałam się z jego uścisku.
- Zostaw mnie z nim.- starałam się mówić łągodnie.
- Ale..- spojrzał na mnie a potem na Austin'a.
- Nie ma ale, chce zostać z nim sam na sam! Nie wiem, idź sobie do blondyny?- powiedziałam, po czym odwróciłam sie do niego plecami.
- Podpadłeś!- krzyknął Austin w jego kiernku.
- Ty się zamknij, siadaj i mów o co poszło.- powiedziałam szorstko i nie patrząc na niego, wyjęłam z kieszeni chusteczki.
Przyłożyłam jedną do rany, kiedy nagle podbiegli jego koledzy. Obróciłam się i zobaczyłam Harry'ego. Nasze oczy się spotkały.
Inni zdjęcia: Słonik na szczęście otien... maxima24Złocieniec juliettka79... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... pils93Brią kurdupelpunk1477... maxima24