photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 10 CZERWCA 2013

6.

6.

- W takim razie do jutra?- zapytał Austin ściskając w autobusie moją dłoń.

Uśmiechnęłam się serdecznie i kiwnęłam głową, po czym zbiłam piątkę z nowopoznanymi kolegami Austin'a, jak i moimi z klasy. Wychodząc z autobusu poczułam tak wielką ulgę na sercu, że miałam ochotę skakać i tańczyć na środku ulicy. Nie minęło kilka sekund, kiedy przypomniał mi się Harry. Od razu spoważniałam. Machając na pożegnanie chłopakom, czekałam tylko na moment, kiedy żółty pojazd zniknie z moich oczu i wyłoni się ulica. Chciałam jeszcze raz wszystko sobie przypomnieć, wyobrazić z najdrobniejszymi szczegółami. Na drodze był dość duży ruch. Dziwiłam się dlaczego nie ma świateł, bo wydawało mi się tu niebezpiecznie. Zaczekałam jeszczę chwilę, aż zrobił się kilkudziesięcio metrowy korek, po czym spokojnie przeszłam pomiędzy autami. Będąc już na chodniku, poprawiłam torbę z książkami i wyciągnęłam z niej wodę. Odkręcając zakrętkę odruchowo spojrzałam w stronę ulicy. Moją uwagę przykuł znów potężny, czarny samochód znajdujący się przedemną. Stanęłam. Czyżby to znowu on? Od razu po moim ciele przeszły dreszcze, a wnętrzności mojego brzucha zaczęły tańczyć. Wzięłam  3 łyki wody i odkładając butelkę na swoje miejsce niepewnym krokiem poszłam w stronę mojego domu. Kiedy byłam już niedaleko auta zobaczyłam w lusterku ciemno włosego  mężczyznę w okularach przeciwsłonecznych. Tak, prowadził pojazd. Widząc jego krótką fryzurę od razu się uspokoiłam i szłam dalej. Na tylnich siedzeniach również siedziało kilu chłopaków. Wyglądali na zmęczonych. Nie zwróciłam uwagi na ich wygląd, ponieważ pzyśpieszyłam kroku. Po 15 minutach byłam już w domu. Przy bramce czekał Cookie, wesoło merdający ogonem. Chwilę się z nim pobawiłam, po czym weszłam do mieszkania. 

- Van?- wychyliła się z kuchni mama.

- Nie, Alan.- uśmiechnęłam się i ściągając buty poszłam w jej kierunku.

Usiadłam na krześle, a torbę niezgrabnie rzuciłam na ziemię.

- Jak pierwszy dzień?- zaczęła mieszać zupę.

- Szkoła to pikuś, gorzej z klasą. Austin poznał mnie z jego kolegami, a reszta tylko mi się przygląda, nie mówiąc ani słowa.

- Ten Austin, którego poznałaś wczoraj?- mama obróciła się i popatrzyła na mnie.

- Tak.- uśmiechnęłam się szeroko- Jesteśmy w tej samej grupie.

- Mówiłam, że nie będzie tak źle?- machnęła łyżką.

- Mamo... -przeciągnęłam.- Nie wiesz kto by mne dziś przejchał.- rozmarzyłam się.

Kobieta zrobiła poważną minę i złapała się za serce.

- Jak to?- wymamrotała.

- Jejku.- westchnęłam.-  Ale żyje nie? Mamo, Harry Styles!- wyszczerzyłam się do niej.

- Twoja wielka miłość sprzed kilku lat?- zmieniła wyraz twarzy na wesoły.

- Nie!- zdziwiłam się.- Moją miłością był Niall, zapomniałaś?- wywróciłam oczami.

Kobieta w tym momencie zachichotała. Do kuchni wszedł Nathan z wypełnioną jedzeniem buzią.

- Spotkałaś Harry'ego?- wydedukował.

Pokiwałam głową i serdecznie się uśmiechnełam. On puścił mi oczko i powiedział:

- Niedaleko jest studio nagraniowe. Jeździ tam codziennie.

Wzięłam głęboki oddech.

- Co ty mówisz?- zrobiłam wielkie oczy.

- Spoko typ.- spojrzał na zegarek.- Nie widziałaś go też teraz przypadkiem? O tej godzinie przeważnie wraca.

Od razu do mojej głowy wlał się obraz czarnego, dużego auta.

- Skąd ty o tym wiesz? Śledzisz go?- zaczęłam się śmiać.

- Nessie, mnie wszyscy znają w tej okolicy, nawet przejezdni, więc i ja znam wszystkich.- wyszczerzył się.

- No, no, no. Już sobie tak nie słodź.- pogłaskała go po włosach mama.

Uśmiechnęłam się na sam ten widok.

- Czyli wychodzi na to, że codziennie będziesz widywać swoją starą gwiazdę.- wszedł do kuchni Nathan.

Wystawiłam mu język i biorąc torbe, pomaszerowałam do swojego pokoju.

- Za pół godziny widzę cię przy stole, Nessie!- usłyszałam, kiedy już byłam na górze. 

Podeszłam do biurka i wyciągnęłam książki, robią przy tym po kolei zadania. Jak kazano, zeszłam na dół na obiad. Mimo lekkiego opóźnienia, jakie sprawiły mi prace domowe, posiłek był nadal ciepły.

- Nauczona?- zapytała mama.

- O dziwo. Patrz, rekord to pół godziny!- zaczęłam się śmiać.- Masz utalentowaną do nauki córkę.

- Zobaczymy ile jutro złych ocen dostaniesz.- wziął kęs do buzi Alan i szeroko się uśmiechnął. 

- Nie zapomnij o ciasteczkach.- wszeł w słowo Alanowi Nathan.

Pokiwałam twierdząco głową  i kończyłam w spokoju posiłek.

 

Komentarze

ddreeaam oo jakie świetne<#3
11/06/2013 16:14:23
forgetself to stare zdjęcie
10/06/2013 19:16:53
xonexdirectionx5 Cudny jak zawsze <3 Kocham Cię ;* / Kl.
10/06/2013 16:17:28
onedirectionstoory <3<3<3<3
10/06/2013 17:27:42
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika onedirectionstoory.