4.
- Może załatwić Ci jakieś korepetycje?-radośnie zawołała.
Dokładnie wiedziała, że moje humorki nie są na poważnie. Wręcz przeciwnie. Nie odezwałam się słowem tylko pomaszerowałam do swojego pokoju. Dochodziła 17, więc na polu było jeszcze jasno. Postanowiłam już się spakować, żeby później mieć święty spokój. Tak też wprowadziłam swój plan w życie. Straciłam na tym ponad pół godziny. Wiem jednak, że wieczorem miałabym sobie za złe to, że nie zrobiłam tego wcześniej. Odstawiłam moją czarną torbę w kąt i usiadłam na łóżku, biorąc na kolana laptopa. Sprawdziłam twitter a, Ola nie napisała& Na facebook u to samo. Co się z nią dzieje?- pomyślałam. Coś mnie jednak podkusiło, aby wejść na pocztę. W środku błagałam los, aby wyświetliła się nieodebrana wiadomość od Oli. Na nic. Skrzynka była pusta. Ze złością zamknęłam laptopa i zeszłam na dół. Tam właśnie moim bracia żegnali się z kumplami.
- O widzę, że przyszłaś nas zatrzymać. Niestety musimy już iść.- zaczął się śmiać Phil.
Wystawiłam chłopakowi język i poszłam do kuchni. Mama robiła chyba jakąś sałatkę. Usiadłam na krześle i podciągnęłam nogi pod brodę.
- Skoro już tu przyszłaś, to możesz mi powiedzieć co się dzieje z Olą?- odwróciła się do mnie twarzą.
Oparłam głowę o kolana i wzruszyłam ramionami.
- Dobra, to w takim razie pogadajmy o tym nowo poznanym chłopaku.- uśmiechnęła się i wróciła do poprzedniego zajęcia.
Od razu na mojej twarzy zagościł uśmiech. Opowiedziałam jej wszystko po kolei. Kobieta co jakiś czas patrzyła na mnie z niedowierzaniem.
- Bo się zakochasz.- zaśmiała się.
Wywróciłam oczami.
- Nie zakocham, zobaczysz. Żaden chłopak nie podbije mojego serca.- zaczęłam się bawić miseczką z cukrem.
- Jeśli tak mówisz i jesteś o tym przekonana, zobaczysz, że to nastąpi lada chwila.- podeszła i pocałowała mnie w czoło.
Wywróciłam oczami. Wtem do kuchni wpadli moi bracia.
- Nessi się we mnie zakochała ?- powiedział pod nosem Alan i zajrzał do lodówki.
- Chyba we mnie idioto.- parsknął Nathan.
- Żyjcie sobie w tym waszym nierealnym świecie, żyjcie.- pocałował mnie w policzek Brian.
Pokiwałam głową.
- Siadajcie. Kolacja gotowa.- uśmiechnęła się mama i rozstawiła talerze.
Wszyscy zajęli miejsca i po chwili zaczęliśmy się delektować pyszną sałatką. Po posiłku oglądnęłam chwilę telewizję z Nathan em i poszłam się wykapać. Koło 22 leżałam już w łóżku. Poczułam zdenerwowanie jutrzejszym dniem. Chwilę pomyślałam jeszcze o Austin ie, jednak nie zajęło mi to dość długiego czasu, gdyż od razu zasnęłam.
tak późno dodaję, ale cały dzień praktycznie mnie nie było w domu, przepraszam : )
miłego wieczrku misie ;*)
Inni zdjęcia: Zima 2025r. rafal15891407 akcentovaAktualne zdjęcie dawstemoja śliczna patkigdmoja kicia patkigdja patkigdja patkigd:) dorcia2700Dzień kobiet szarooka9325... thevengefulone