Mama chora na niewyleczalną chorobę
wczoraj dziadek sie przewrocil i prawdopodobnie zlamał nogę wszystko na jej glowie.
Od dwoch tygodni ciągły stres bo czekamy na mamy wyniki, czy cos sie nie pogorszylo .... mają byc dopiero w lipcu
Niewiem jak tasm z Zuzą nie chce zeby sie zakochiwała w Kubie ....wiem ze sa tylko kumplami
ale on jest bardzo,bardzo przystojny i mowi ze szczerze sobie rozmawiają
boje sie ze sie zakochaja
boje sie
chce dla niej jak najlepiej.
A co z Bogiem czy on jest czy istnieje ?
tak czesto sobie zadaje to pytanie, ostatnio ogladalam Zeitgest czy jakos tak , i kazdy kto widzial ten filmwie o czym mowie
CZy czlowiek jest tyl;ko zwierzeciem ktory musi w cos wierzyc ,ktory chce wierzyc ?
Czy jestesmy tak jak zwierzeta stworzeni do prokooperacji?
Przeicezmamy dusze mamy umysł?
Chce zeby był Bóg...bo to nadaje zyciu sens
zycie wieczne
przeciez gdy tracimy bliskich
nie
nie pogodzilabym sie z ostatnim pozegnaniem
18:20 dzwonila Mama zabrali Dziadka do szpitala muszą sprawdzic co z tą noga
nie moze sie ruszac i strasznie boli
chyba konieczna bedzie operacja .
Wiem ,że ona marzy teraz o spokojnym śnie