Kolejny trening. Dzisiaj czuje każdy miesień w moim ciele. Powroty są ciężkie, ale lubie je, pokazują jak bardzo się zapuściłem.
Podciąganie, przyszło łatwo. Ekipa wraz z trenerem zdziwieni.
Dałem znać że myślę. Dobrze mi z tym. Niestety, albo i stety ma mnie gdzieś. W sumie lepiej tak, wiem na czym się stoi.
Głowa do góry i zapierdalam. Plan do końca roku jakieś 74kg. Możliwe, że troche za dużo, ale zobaczymy.
Dzisiaj raczej ostatni raz wychodzę na miasto z chłopakami. Wiadomo jakieś przypadkowe piwko na bank wyjdzie, ale nie tak ostro jak to było dawniej.
Przyszły tydzien dość robotny, ogarnąć studia, masaż, 4 treningi, basen (?) i możliwe że w weekend Wrocław. Czy się uda?
się zobaczy.
.dancing in the dark
with you between my arms
photoblog
12 MAJA 2016