Czytam co do mnie piszesz i myślę,
że myślimy podobnie, nawet jak mamy inne życie.
To dziwne.
Możemy nie widzieć się przez kilka tygodni,
nie rozmawiać wcale ze sobą, a jednak po pewnym czasie to wszystko wraca.
Znowu zaczynamy od początku.
Dni Dopiewa spędzone z Werką, Rudą i Paul
potem z Krystianem, Olejem, Mako, Andrzejem itp, najlepiej
sobota była straszna...
a w niedziele impreza w Głuchwowie,
bardzo udana pomimo rozwalonej nogi :/ :D
jutro już zakończenie roku, troche będę tęsknić za tymi wszystkimi mordkami,
ale w wakacje przynajmniej będzie czas aby spotkać się z wszystkimi,
za którymi tęskniłam w ciągu roku szkolnego, przez spotkania raz na jakiś czas.
mogłoby już być cieplutko i nad jezioro by się pojechało, na to najbardziej czekam.
Pomijając fakt, że jest strasznie chujowo, to mam nadzieje, że się ułoży, obiecuje, nie zawiode..