24.05.2014r.
i jak zwykle nie jest najlepiej
ale taka natura ludzka, że na wszystko narzekamy
bo przecież zawsze może być lepiej
albo też gorzej
prawda?
" Przecisnęłam się obok niego, gorączkowo biegnąc w stronę drzwi wyjściowych. Moje prawe ramię naparło na ciężkie drewno, by umożliwić mi wydostanie się na przemoczoną londyńską ulicę. Nie zajęło mi dużo czasu, zanim go zauważyłam, anioła, który zawsze przy mnie był. Przejechał kciukiem po knykciach swojej prawej dłoni
testując elastyczność palców, po czym zacisnął je w pięść.
Stałam zaraz przed barem, ale zadaszenie nie dawało mi schronienia. Obserwowałam Harry'ego stojącego po drugiej stronie ulicy, zanim jego gromiący wzrok podpalił moje ciało żywym ogniem. Było ciemno i lał leszcz, czułam wzrost gęsiej skórki spowodowanej zimnem, ale nie mogłam zmusić się do tego, żeby coś mnie to obchodziło. Był tutaj.
Kaptur od bluzy naciągnięty został na dzikie loki, zaczesane do tyłu przy pomocy bandany. Ochrona nad moją osobą, nie została przez niego ani razu zachwiana. Po miesiącach nieuchwytnych znaków i najwyraźniej, uzasadnionych spekulacji, był tutaj. Moje serce szalało, osłaniane żebrami, a mała i może niezbyt ważna część mnie
pragnęła posiąść ciemność, w której zniknął.
Niedługo po tamtej nocy przestałam odczuwać jego obecność. Nie istniał już po to, by się mną opiekować.
Musiałam walczyć sama. "
- Dark, oczywiście.
nie mogłam się powstrzymać, uwielbiam
to zakończenie. i dla ciekawskich - tak, czytam
blogi o 1D i nie widzę w tym nic złego. pozdrawiam