Wiele razy zmieszałeś ją z błotem, mimo, że miała rację. Chociaż cię kocha, raniłeś ją każdego dnia. Lałeś na jej opinię. Koledzy byli dla ciebie dużo większym autorytetem niż ona. Zawalałeś wiele razy, ale serce nie pozwalało jej nie dać ci kolejnej szansy. Dbała o ciebie, jak mogła. Czasem nawet nie pokazywała po sobie, ile wysiłku ją to kosztuje. Płakała przez ciebie po nocach, a ty myślałeś, że jest szczęśliwa.
Tak, to ta osoba, którą nazywasz "swoją starą".
To właśnie ona nosiła Cię przez 9 miesięcy, pielęgnowała, karmiła, nie przesypiała nocy, pracowała abyś miał co zjeść i w co się ubrać. A Ty odpłacasz się jej brakiem tolerancji, chamstwem i nazywasz ją "swoją starą"
Zastanówcie się zanim tak nazwiecie swoją matkę lub ojca. Bo nie znacie dnia ani godziny, kiedy któregoś z nich zabraknie...