you life olny once
Po śmierci mojej Babci, mimo, że nadal nie dotarło do mnie, to że jej nie ma, to coraz częściej myśle o tym, że życie jest zbyt krótkie.. Pamiętam, jak jeszcze 3 tygodnie temu siedziałam przy jej łóżku trzymając ją za ręke. Miałam wtedy rozkminy na temat tego, że przecież równie dobrze to ja mogłabym być na jej miejscu i starałam się, odczuć to co ona czuje wiedząc, że zostało mi mało czasu. Taka niby empatia. Starałam sie odtworzyć we mnie, wszystko co odczuwała od czsu, kiedy dowiedziała się, że jest nieuleczalnie chora. To musiało być dla niej straszne. Ostatnio, wieczorem, poszłam z siostrą do pokoju rodziców, tak po prostu, żeby pogadać, o tym wszystkim. Rozmowa zaczęła sie od początku mojego życia do teraz. Gadaliśmy dosłownie o wszystkim, np. dlaczego mam na imie Angela, co sie okazało, bardzo miłe dla mnie i nigdy sie nie spodziewałam, że moja mama aż tak mnie kocha xD no w każdym razie, tak na końcu rozmowy moja mama chwyciła mnie za ręke, tak jak wcześniej babcia.. Poczułam dosłownie to samo. Chwila ciszy, moja mama sie nad czymś zastanawiała. Powiedziała później, że też starała sie poczuć to co babcia. Dodam tylko, że po śmierci babci, moje kontakty z rodzicami, a głównie z mamą się baaaardzo poprawiły. Mama trzymała moją ręke tak mocno i wtedy poczułam jak bardzo mnie kocha. Taki niby zastrzyk miłości xD 'hmm.. i teraz sobie tak myśle, że teraz trzymam Cię tu za ręke, tak jakby to był mój ostatni raz' - gdy to powiedziała, ze łzami w oczach zrobiło mi sie tak smutno. Dotarło do mnie, że kiedyś nadejdzie też jej czas, nadejdzie też czas taty, i z moją siostrą zostaniemy same. Więc teraz, zostało mi tylko by spędzać z rodzicami jak najwięcej czasu. Tak, żeby później nie mieć wyrzutów sumienia, że nie przeżyłam z nimi tych chwil tak jak powinnam. Staram sie z mamą rozmawiać o wszystkim, tak szczerze, wychodzić z nią na spacery, robić te wszystkie głupie rzeczy, które robią mama z córką! :D
Z dnia na dzień coraz bardziej sie rozumiemy, z dnia na dzień mama pokazuje mi jak bardzo mnie kocha, a ja to jej odwzajemniam, z dnia na dzień coraz bardziej nam to wychodzi.
A więc podsumowanie. Żyjmy z bliskimi tak, by po ich śmierci, nasze łzy nie były żałowaniem, za nie wykorzystane szanse, życia w zgodzie, tak jakbyśmy chcieli, ale łzami smutku, że sie tych wspaniałych chwil już nie przeżyje. Żyjmy tak, żeby niczego nie żałować.