Co jest? Ja pieprze . . . . dlaczego wciąż o Nim myślę . ? po co mi to.. ? wyraźnie przecież daje mi do zrozumienia, że nie mam co u Niego szukać.. a i tak na samą myśl o tym, że to już nigdy nie wróci mam szklanki w oczach.. co tylko zobaczę, że martyna jest dostępna, że coś u siebie lajkują coś od środka mnie żre.. po co? Czemu? Tak cholernie za nim tęsknie.. co zrobiłam nie tak? Co jest ze mną nie tak? To wszystko jest tak popierdolone. . . poplątane jak nigdy nie było.. chociaż.. w sumie to zawsze miałam tak, że ja kochałam a ten drugi miał całkowicie w dupie.. wczoraj miałam występ.. śpiewałam dla Niego.. mimo, że mnie nie słyszał.. kiedy w grudniu wyszłam na scenę myślałam sobie co On ode mnie chce.. ? po co zagaduje.. co nas tutaj sprowadziło? Może będzie teraz lepiej jak bliżej go poznam.. głupia jestem wiem.. zawsze mam nadzieję na lepsze .. że będzie lepiej .. że się ułoży .. jednak trzeba się też liczyć z tym, że spadam.. po raz kolejny.. kiedy to do Niego dotrze, że jest dla mnie naprawdę ważny.? Że ja nie chcę, żeby cierpiał.. wkurwiał się.. no ale chcę też, aby był szczęśliwy.. a pisząc do Niego tylko chyba pogarszam sprawę.. to jest tak kurewsko trudne. . . zapomnij -,- no bez jaj.. jak zapomnieć o osobie, która obiecała wytrzymać ze mną te 5 lat.. ;( na początu nie chciałam się tak angażować .. nawet nie czułam kiedy to się stało .. po prostu czułam, że był blisko .. a potem przyszły 2 tygodnie wolnego. . . i zupełnie jak bańka mydlana znikło.. i nic.. ja wiedziałam to na samym początku, że prędzej czy późnije powie mi spierdalaj bo dobrze wiem jaka jestem . naprawdę nie chcę pamiętać tego, co było .. za bardzo mnie to boli .. spacery wieczorami, długie rozmowy przez telefon, pisanie na gadu/fb po godzinach i ta pieprzona satysfakcja że jest się dla kogoś cholernie ważną osobą.. staram się już o Nim nie myśleć .. próbuję .. jednak wystarczy, że na chwilę ktoś mnie zostawi samą w pokoju.. od razu szklanki w oczach .. ale Jego to nie obchodzi.. ma gdzieś to, że za nim tęsknie.. że chciałbym, aby było jak dawniej .. on tego nie chce.. nie chce mnie już uszczęśliwiać.. wiem, że muszę się podnieść.. i próbuję .. cały czas .. i za każdym razem jest to samo .. skończę to gim, pójdę dalej, poznam nowych ludzi . On zmieni szkołę pozna nowych ludzi . ponownie się zakocha .. w kimś ładniejszym, mądrzejszym kto nie będzie się ciął .. całe życie przede mną .. ale wracam do punktu wyjścia .. i chyba tylko On wie, jak to wygląda.. ponieważ ja już nie wierzę, że potrafię latać.. moje skrzydła zostały odcięte i tkwię tu jak w więzieniu .. Because i still loving You&