Więc.... taGG
byłam sobie w Solcu
Weekendzik zlecial bardzo pozytywnie...
ale...
Gdy wrociłam do domu...
Zaczełam płakać jak dzieckOOoo przerosło mnie wszystko...
dom... MiŁoŚĆ i to miastOoo(z ktorego chce sie wyniesc jak najszybciej)
przerosło mnie wszystkOoo...!!Nie daje rady....
ale musze...
ciesze sie ze on..... ze go za niedlugo juz nie zobacze...!! To mi bardzo pomoże jak go juz tak blisko nie bedzie...
jak nie bede miala tej swiadomosci ze gdzies go moge spotkac...!!
To jest dobra okazja na to ze zapomne ze uloze sobie zycie z kims kto mnie wkoncu doceni...
kto mnie tak naprawde pokocha dla kogo bede najwazniejsza...
brakuje mi tego...
brakuje mi osoby z ktora bede mogla dzielic radosci i smutki... kto mnie wyslucha i pomoze....
kogos kto bedzie ze mna gdy bede go bardzo potrzebowac....
Ciezko...!! cholernie ciezko...
a Go nigdy nie bylo jak go potrzebowalam....!!
a ja bym wstanie zrobic dla niego wszystko??
niesprawiedliwe....
życie jest cholernie niesprawiedliwe....
Dam rade.... Ale on musi wyjechać!!!!!!!!!!!!!!!!
Naiwna
Głupia
Mini
CZemuu
To jest takie trudne....
zycie....
Dlaczego to ja zostałam sama
I płakałam do samego rana?
Dlaczego ja muszę cierpieć mocno
I wypatrywać za tobą przez okno?
Dlaczego ty nie widzisz tego
Że ja słucham serca mego?
Dlaczego olewasz mnie??