Zamarł nawet wiatr. Drobiny pyłu na chwilę zawisły w powietrzu, by w końcu opaść w dół, imitując deszcz. Temperatura spadała. Ciepłe oddechy ludzi zamieniały się już w obłoczki pary.
O sobie: `Na zewnątrz dziewczyna zła, wredna, chamska, nie dająca się kochać. a w środku miała serduszko z lukru, tylko ze strachu przed odrzuceniem otoczyła je drutem kolczastym, aby nikt więcej jej nie zranił...'