Noc 27/28 stycznia doskonale spędzona. To nic że całkowiecie nie przespana, to nic że przy 3 kubkach kawy wypitych na pusty żołądek, co najwyraźniej było przyczyną mojego późniejszego zatrucia, to nic ze rozmawiałyśmy z Panną na blacie o życiu i wszystkim dookoła, opowieści kurwa takie że zemdlec można, to nic że wymyślałyśmy gre o piątej nad ranem i dołożyłyśmy jeszcze mój bardzo twórczy pomysł na określenie dziwki, co było naprawde genialne.Centrum Lewiatan?, Angelika- ta od telefonu i wyjace kobiety do księżyca.
Dobrały sie takie i koniec. nie ma. :P
za miesiąc powtórka! :*