Białe światło , jasne lampy , obskurne ściany niewielkiego szpitala , dużo drzew, bardzo duzo , wszędzie drzewa .
I gruby mur .
Reszty nie chce pamietać .
Ten ból , nie koniecznie do końca tylko fizyczny.
Wzrok śmiesznych , wielkich ludzi w białych fartuchach , przerażający .
I pasy przy łóżku od których ma sie poobcierane nadgarstki.
Najgorsze jest uczucie PO , wychodzisz i wiesz że jeszcze nie raz tu wrócisz.
Ale nie przyznasz się do błędu .
Jestem bogiem , niestety takim przez małe ''b''
Sama zdecyduje co bedzie , dalej , jeszcze dalej , i pod koniec.
Końca nie bedzie , narazie nie . Jeszcze mnie nie zabierzesz , nie dokończyłam wszystkiego.
Już mnie oceniłeś ?
Nie ja nic nie biore, napewno nie w takim stopniu .
Poprostu się zagubiłam między ''światem'' a tym prawdziwym , tym waszym .
Ale dobrze mi z tym .
Wtedy nic nie musze , lubię tą wolność , mimo że jest niepełna.
Ja buntowniczka i niepełna wolność ?
Sama ją ograniczam . Sama sobie .
Kiedy mam za dużo , to szybko to trace.
Mimo wszystko , nie chce tam wracać .
Macica wszelkiego zła to wylęgarnia węży
Trendowaty pielgrzym niesie tom chorych wierszy
Szaleńcy, mordercy, życie w objęciach śmierci
Fanki noszą nas przy sercu jak raka piersi