ZNAM UCZUCIE NIENAWIŚCI I WIEM, JAK TO JEST KOCHAĆ
czasem zdarzy się wtopa, często robię coś na opak, bo każdy z nas nie raz się o jakieś gówno otarł
Nie raz, nie dwa, więc ile? Miliard?
Mam fantastyczną umiejętność komplikowania sobie życia.
Na zawołanie. Na pstryknięcie palcem.
Czasami mam ochotę sama sobie urwać głowę i kopać ją po podwórku, o irooonio!
Dlaczego zawsze muszę zniszczyć coś, na czym mi zależy?
JEST W TYM JAKIŚ SENS?