Takk . Uważajcie .
Fotka stara, jeszcze z pielgrzymki, klikana na jednym z postojów . O ile się nie mylę to chyba z Francji .
Taaaa . Ola nie ma co wstawiać .
Zaraz do Kościoła pójdę, a potem na lody xD .
Nom . I może jeszcze wyjdę na dwór do wariatów moich .
A wczoraj sobotka .
Cały dzień padało . Myślałam, że padnę z nudów .
Ale za to konkurs z Religii napisałam . Ufff mam już to za sobą .
Moja klasa pojechała na wycieczkę, więc mam troszkę wolnego .
I chociaż chodzę do szkoły to i tak nie mam nic do roboty, bo jestem sama jedna w obcej klasie . I b .
Hmmm.... Ale fajnie jest xD . I troszkę brechty .
Nom a w piątek po szkole na dworku .
Niezła śmiana była .
Najpierw z Mają mą, Dianką i Roksanką inteligentna zabawa w Kalambury .
Potem przyszedł Tomek i kolejna brechta .
Zadzwoniliśmy pod zakazany numer 12, coś tam gadaliśmy i potem śmialiśmy się, a Majcia goniła Tomka .
No i na koniec wyszła Weronka na wrotkach . Tomek poszedł, a my się ganiałyśmy i woziłyśmy .
Chwilkę potem przyszła Sandrusia - sis moja i Olcia xD . I jeszcze Madzia wyszła .
No i tu już brechta na maxa . 6 osób na rolkach, jedna na wrotkach i ja na nogach .
I po naradzie zdecydowałyśmy, że ja będę ciuchcią i będę wozić tę oto zwariowaną 6 xD .
No i się zgodziłam . Zrobiłyśmy kilka kółek i nagle wszyscy upadli na ziemię . Leżeli, siedzieli i się brechtali .
I przybiegła na pomoc Julcia . Ach ta mała iskierka lata tak szybko jakby miała motorek w tyłeczku
.
Ach... Było ekstra . Nigdy tego nie zapomnę .