to jest kot. kot nie ma imienia, a jego płeć jest nieznana.
wyszliśmy na chwile, ledwo usiedliśmy, deszcz. i spowrotem do domu oglądać 'wykiwiać klawisza'. potem, już sama, obejrzałam blue valentine. prawie sie pobeczałam. ten film jest genialny w swojej prostocie.
tak wgl to zdjecie Kaśka robiła, żeby nie było. a kot jest wulgarny bo pakzuje język.